piątek, 12 sierpnia 2011

OSTATNIO OBEJRZANE: lipiec 2011

Photobucket

THE CHRONICLES OF NARNIA: THE VOYAGE OF THE DAWN TREADER

*w telegraficznym skrócie*

Narnia po raz trzeci... to chyba już koniec

+moje wrażenia+

no i mamy kolejną część Narnii.. według mojego własnego widzimisię, jest to zdecydowanie najsłabsza część sagi.
znowu jest słodko-pierdząco i lukier leje się po ścianach bardziej niż w pierwszej części
film, poza całą swoją infantylną otoczką, nie ma nic do zaoferowania publiczności starszej niż 10 lat.. jest to najzwyczajniej w świecie zły film. zły aktorsko, zły pod względem technicznym, a muzyki to w ogóle nie kojarzę.. nawet Aslan wygląda gorzej

ja nawet nie pamiętam czy ten film był wyświetlany w kinach...
szkoda

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE CRAZIES

*w telegraficznym skrócie*

mieszkańców małego amerykańskiego miasteczka zaczyna opanowywać szaleństwo...

+moje wrażenia+

oczywiście szaleństwo wywołane przez tajny wojskowy eksperyment i nawet z filmu nie wynika czy wypadek samolotowy, którym przewożono śmiertelny wirus, nie był też zaplanowany...
jest to film spod szyldu "jak przetrwać inwazję zombie" - więc nie ma co się łudzić, że seans zapewni nam wybitne aktorstwo i wielowarstwową fabułę
mamy szablonowe postaci, a film kręcono z książką-poradnikiem w ręce pod tytułem "Jak nakręcić strawny film o zombiakach? Poziom średnio zaawansowany."

Rezultat - przyjemnie się to ogląda, a przynajmniej ja nie cierpiałam podczas seansu ;) miałam wrażenie, że reżyser dążył do uzyskania obrazu podobnego do filmów Romero, przynajmniej jeśli chodzi o klimat i to mu się udało moim zdaniem.. klimat starego dobrego zombie survivalu został i nie uraczymy w filmie wymachującej nóżkami Milli Jovovich (co dla niektórych może być wstrząsającym przeżyciem ;))

6/10

[film obejrzany pierwszy]


Photobucket

DRIVE ANGRY

*w telegraficznym skrócie*

kult satanistów, Nicholas Cage, ostra laska i szybkie samochody - tu nie ma fabuły...

+moje wrażenia+

serio, tu nie ma większej fabuły... no dobra jest, i wygląda mniej więcej tak: z piekła ucieka postać grana przez Nick'a Cage'a, bo usłyszał, że jego wnuczka ma zostać poświęcona przez jakiegoś psychola-satanistę, który to wcześniej zabił jego córkę i zięcia (córcia na szczęście odgryzła mu pewną część ciała więc zło nie będzie się szerzyć zbytnio ;))... jakimś cudem nawiewa z Piekła razem z gunem, który dezintegruje dusze, demony i inne tałatajstwa.. ściga go agent smith, a przynajmniej wyglądający jak jego daleki kuzyn gość o twarzy Williama Fichtnera (wiecie, ten aktor, którego kojarzycie, a którego imienia i tytułów filmów nie kojarzycie, ale na pewno je oglądaliście).. no i po drodze napotyka na sexy laskę, która nie wiedzieć czemu, pomaga temu niezbyt dobrze ubranemu Cage'owi

kończy się happy endem, ale nieźle się uśmiałam oglądając ten tragiczny film... i tylko dlatego jest ta ocena :D

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

HANNA

*w telegraficznym skrócie*

z cyklu: mała niewinnie wyglądająca dziewczynka jest śmiercionośnym eksperymentem z kung fu w małym palcu

+moje wrażenia+

niby oklepany przez twórców kina Z temat, ale jakie wykonanie i obsada! Blanchett, Bana, Hollander (no! taki czarny charakter to ja rozumiem! skubańca nie da się polubić, po prostu nie da) oraz w rolach drugoplanowych, Olivia Williams i Jason Flemyng... no i o dziwacznie pięknej urodzie tytułowa Hanna, grana przez Saoirse Ronan, którą możemy pamiętać z The Way Back
to co wyróżnia ten film, to genialne zdjęcia, montaż oraz rewelacyjna muzyka The Chemical Brothers, która zastępuje wybuchy, strzelaniny i całą resztę zbędnych fajerwerków

jest to solidne kino akcji-szpiegowskie
gorąco polecam

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

HITMAN

*w telegraficznym skrócie*

ekranizacja gry o takim jednym łysym assasinie

+moje wrażenia+

w grę Hitman nie grałam, więc od razu uprzedzam, że podeszłam do tego filmu jak do kolejnego filmu akcji z "dobrym" assasinem w roli głównej... i zbytnio się nie nie zawiodłam, ba, film można obejrzeć więcej niż raz i mózg do końca się nie zlasuje.. nie mniej szalenie przystojny Timothy Olyphant już nigdy nie powinien golić łepetynki na łyso, bo to go strasznie odmładza (a miał prawie 40 gdy kręcił ten film oO) z kolei Olga Kurylenko już nigdy nie powinna otwierać ust i w ogóle pojawiać się w filmach. jest mało apetyczna, wręcz przyprawia mnie o torsję gdy się pojawia... to tak jakby zjeść wyrób czekolado podobny zamiast prawdziwej czekolady (tu Milla Jovovich - prawdopodobnie Kurylenko dostaje resztę ról, których Milla nie przyjmuje :>)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

I AM NUMBER FOUR

*w telegraficznym skrócie*

raz, dwa, trzy, dzisiaj padniesz ty

+moje wrażenia+

książki/opowiadania nie czytałam, więc nie mam pojęcia jak ma się jej treść do tego co jest w filmie... a to co jest w filmie to biegający chłopak z latarkami w dłoniach, bardzo wysocy, ubrani na czarno, źli obcy i szalenie przystojny Timothy Olyphant.. ekhm.. no co? myśleliście, że oglądałabym jakikolwiek film dla Pattyfera?

lojalnie uprzedzam, że jest to teen-superhero movie, targetowany do 13-17latków i nie ma tu seksu, bluzgów, ani wnętrzności latających po ekranie i poza wielkim łubudu na końcu filmu, nic specjalnego się nie dzieje

moją uwagę zwrócił młody gniewny Jake Abel, który wygląda jak młody Kevin Bacon, co zaliczam akurat na plus :) na dziewczyny nie patrzyłam więc sami musicie obczaić listę płac ;P

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

JANE EYRE

*w telegraficznym skrócie*

o Jane co mąciła wszystkim chłopom w głowach...

+moje wrażenia+

książki nie czytałam, o poprzednich ekranizacjach jedynie słyszałam, a film obejrzałam tylko i wyłącznie dlatego, że gra tam Michael Fassbender, a ja bardzo sobie cenię porządne bodźce wizualne w filmach, nie ważne czy to film akcji, dramat, komedia czy też film kostiumowy... jestem bezczelnym wzrokowcem ;)
ale muszę przyznać, że tym razem pan Fassbender zbytnio się nie popisał, tj. był poprawny, ale film skradła mu i tak partnerująca mu, Mia Wasikowska, która na me oko, może stać się drugą Cate Blanchett, bo jest nie tylko do niej podobna fizycznie, ale ma też talent i nie potrzebuje zbyt wiele by wyrazić skrajne emocje

sam film jest w dość chłodnych barwach, a i relacje między bohaterami można uznać za co najmniej zdystansowane... na forach czytałam, że jest to główny zarzut wobec tej produkcji, ale, o ile pamięć mnie nie myli, w tamtych czasach konwenanse były najważniejsze

film do obejrzenia na raz

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

KUNG FU PANDA 2

*w telegraficznym skrócie*

Po je coraz więcej...

+moje wrażenia+

i przy jedzeniu zbiera mu się na wspominki... poprzednią część właśnie dlatego obdarowałam dyszką za to, że była pełna humoru, a głębia psychologiczna oraz przeróżne perturbacje życiowe bohaterów były zaledwie mglistym obrazem, który szybko się rozwiewał przez kolejne zabawne scenki
niestety, tym razem filmowcy musieli dowalić wątek rodzinny, poszukiwanie swoich korzeni i takie tam bzdety...
chyba czeka nas to samo co przy Shreku, gdzie w kolejnych częściach były pieluchy.. czekam na rozwód i alimenty, a potem wielkie zjednoczenie i drugie, wielkie, grube wesele i to samo wróżę Kung Fu Pandzie

jak się raz producenci zobaczą kurę znoszącą złote jajka, to z pewnością będą chcieli ją zarżnąć

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

MORNING GLORY

*w telegraficznym skrócie*

poranna telewizja wcale nie jest nudna...

+moje wrażenia+

jest to jedna z lepszy komedii jakie ostatnimi laty miała przyjemność (lub nie) obejrzeć
jest słodka, prosta, ale nie brakuje tu też dobrego aktorstwa
no a oglądanie Harrison Forda w tak zabawnej roli to czysta radość
to co mnie najbardziej urzekło w tym filmie (poza śliczną Rachel McAdams) to to, że ten film jest i niewinny, jak i szalenie inteligentny, a inteligentny humor w dzisiejszych komediach to jak szukanie igły w gigantycznym stogu siana

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy i nie ostatni ;)]


Photobucket

THE QUEST

*w telegraficznym skrócie*

wielce tajemny konkurs sztuk walki, o którym i tak wszyscy wszystko wiedzą... a w roli głównej Jean Claude Van Damme i wszystko jasne ;)

+moje wrażenia+

no, Krwawy Sport to to nie jest, ale film jeszcze jako tako trzyma poziom... wiele nie można napisać o tym filmie, ładnie dobrani zawodnicy, ładnie wyreżyserowane walki, porządnie zmontowany z porządnymi ujęciami
zero rewelacji, ale dwudziesty raz można obejrzeć i jakoś człowieka zęby nie swędzą

5/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

THE TIME TRAVELLERS WIFE

*w telegraficznym skrócie*

.jak długo można wytrzymać z facetem, który mimochodem przenosi się w czasie...

+moje wrażenia+

jest to film sf, ale nie ma tu pościgów, wybuchów i strzelanin z laserowych pistoletów
mamy za to spokojną, czasem zabawną, a częściej smutną, historię dwojga ludzi, którzy mimo ogromnych trudności, starają się być razem
ten film momentami jest dziwaczny i zdecydowanie odradzam go wszelkim ludziom z naukowym podejściem do teorii podróżowania w czasie i przestrzeni, bo tutaj nie znajdziecie żadnych naukowych tez

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

TOMORROW WHEN THE WAR BEGAN

*w telegraficznym skrócie*

Australię atakuje i pacyfikuje bliżej nieokreślone azjatyckie państwo...

+moje wrażenia+

a wszystkiego dowiadujemy się śledząc losy młodych imprezujących ludzi, którzy przeoczyli owy najazd
film instruktażowy dla naszych oddziałów narodowych - mniej więcej ten sam poziom drewna i napięcie jak przy oglądaniu wyścigu ślimaków
da się obejrzeć, ale film momentami strasznie się dłuży
jak dla mnie jest to niezły pilot do serialu..

5/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE WARD

*w telegraficznym skrócie*

z cyklu: dziewczyny w psychiatryku...

+moje wrażenia+

od razu darujcie sobie porównania do Przerwanej Lekcji Muzyki, bo ten film ma się nijak do niego... to tutaj to horror z średnimi efektami, średnim aktorstwem i beznadziejnym zakończeniem, które popsuło wszystko... napiszę tak: ja bym to zrobiła lepiej, ja bym w ostatniej scenie pokazała główną bohaterkę i resztę dziewczyn jak ją witają w domu i że już nigdy jej nie opuszczą.. i to by było zakończenie, a nie jakieś straszydło w gumowej masce, które pojawiło się właśnie na końcu filmu :/ tandeta

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]