czwartek, 1 grudnia 2011

OSTATNIO OBEJRZANE: listopad 2011

Photobucket

1408

*w telegraficznym skrócie*

mężczyzna specjalizujący się w demaskowaniu duchów oraz nawiedzonych miejsc zostaje wystawiony na próbę w pokoju hotelowym 1408...

+moje wrażenia+

Stephen King, jak już kilka razy o tym wspominałam, nie ma szczęścia do ekranizacji swoich horrorów.. brakuje często w nich napięcia, poczucia zagrożenia czy też obcowania z czym nadnaturalnym
tak niestety jest i w tym przypadku
horror powinien straszyć - ten tego nie robi, a przynajmniej w moim odczuciu
na szczęście film dysponuje przyzwoitą warstwą wizualną i sam wystrój, a późniejsza dekonstrukcja feralnego pokoju to coś co tygryski lubią najbardziej
podwójne zakończenie jest natomiast przewidywalne i mało nowatorskie

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

BEASTLY

*w telegraficznym skrócie*

uwspółcześniona wersja "Pięknej i Bestii"...

+moje wrażenia+

tylko nadal nie wiem gdzie podziała się Bestia, bo co jak co, ale Pettyfera Bestią nazwać nie można. nijak pasuje do tego opisu, nawet z lateksem na twarzy, nie wspominając o charakterze, bo bycie zapatrzonym w siebie gogusiem aż takie złe/okrutne/bestialskie nie jest
film jest cukierkowy i odrealniony.. tak, wiem, użyłam słowa 'odrealniony' przy filmie, ekhm, fantasy, ale wynika to z samej fabuły: kolejne sceny są oderwane od siebie, a zachowanie głównych bohaterów sugeruje, że powinni zostać zamknięci w pokoju bez klamek a nie czytać tandetne wierszydła, które są tak głębokie, jak kałuża.
nie mniej jest to całkiem znośne romansidło dla nieletnich.. coś innego od wszystkich filmów, gdzie 30 latek udaje nastolatka, a dziewczyny wiją się w spazmach na parkiecie, pokryte oliwką dziecięcą...

6/10

[film obejrzany pierwszy]


Photobucket

BLITZ

*w telegraficznym skrócie*

bezwzględny policjant ściga równie bezwzględnego seryjnego mordercę...

+moje wrażenia+

od razu uprzedzę, że mi się film miło oglądało, bo przyjemne mordki się pojawiały co i rusz na ekranie. niestety owa bezwzględność detektywa Stathama ograniczała się do przylaniu komuś w ryło i spojrzeniu spode łba, które nie wystraszyłoby nawet przedszkolaka. całość ratuje, o ile można tak powiedzieć, przyzwoity występ Aidana Gillena, któremu rzeczywiście chce się przylać w mordę, bo niejaki Blitz to zwykły gnojek, któremu należy się solidne manto

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

BOBBY

*w telegraficznym skrócie*

odtworzenie ostatniego dnia życia Roberta F. Kennedyego...

+moje wrażenia+

po pierwsze: lubię takie filmy. filmy w których historie kilkorga obcych sobie ludzi przeplatają się ze sobą dając obraz większej całości
lubię także wielkie gwiazdy w małych rolach, a tutaj lista płac jest zniewalająca
niektórych może to zniechęcić, bo już nie raz tak się zdarzyło, że imponująca lista znakomitych aktorów dawała w rezultacie imponujący obraz nędzy i rozpaczy, popartej cięgami od krytyków i słabym wynikiem z kas biletowych
i jakże miło jest znaleźć taki wyjątek od reguły
co prawda film Esteveza może wydać się trochę zbyt idealny, wymuskany i przez to chłodny, ale trzeba przyznać chłopakowi, że się postarał i zdołał zapanować nad wszystkimi aktorami.
gorąco polecam :)

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE BRAVE ONE

*w telegraficznym skrócie*

dziennikarka radiowa pada ofiarą brutalnej napaści...

+moje wrażenia+

...a że to harda baba, to postanawia się zemścić na złych ludziach.. i nie tylko na tych, widząc bezradność, lub raczej nieudolność policji, bierze pistolet i wymierza sprawiedliwość. czy jest to poprawne, moralnie uzasadnione, itd? z jednej strony tak, ale z drugiej, gdyby każdy na własną rękę wymierzał sprawiedliwość w jego mniemaniu, to sądzę, że już dawno bylibyśmy po trzeciej wojnie światowej i obecnie naszym zmartwieniem byłaby zimna nuklearna a nie nowy partner Kim Kardiashian... zapewne oba warianty mają jakieś swoje plusy i minusy ;)
tak czy siak, zawsze przyjemnie się ogląda dobrą aktorkę, a do takich zaliczam Jodie Foster, w przyzwoitym thrillerze/dramacie i nawet mówiący przez nos Terrence Howard tam zbytnio nie przeszkadza, choc uważam, że film nie zubożałby gdyby zastąpił go ktokolwiek inny... serio, ktokolwiek...

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]Link


Photobucket

BRIDE WARS

*w telegraficznym skrócie*

dwie przyjaciółki z dzieciństwa od zawsze planowały swoje wyśnione śluby, koniecznie w czerwcu i koniecznie w Hotelu Plaza... pech chciał, że obie dostały rezerwację na ten sam dzień i godzinę...

+moje wrażenia+

no i tu miała się zacząć wielka wojna, totalna apokalipsa... no a skończyło się na nieśmiałym pierdnięciu... po takim tytule, który kojarzy się jednoznacznie z pewną sagą w odległej galaktyce, można było mieć jakieś większe wymagania... sorry, ale baby potrafią być naprawdę wredne, a to co zaprezentowano w filmie to dwie niunie klepiące się łopatkami po głowach w piaskownicy.. jest słodko, pierdząco i bez charakteru i na nic zdadzą się wydymane usteczka obu pań mizdrzących się do kamery... może gdyby zaświeciły golizną, to by coś dało, coś drgnęłoby w człowieku, a tak? nie warto oglądać... seans też nie zaszkodzi, ale komedia ta jest strasznie nudna...

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CARS

*w telegraficznym skrócie*

o samochodach...

+moje wrażenia+

dobry animowany film familijny, odpowiedni dla małoletniego, ale równie dobry aby i duży widz się nie zanudził, to rzecz unikatowa. Cars zaliczam do takich wyjątków. dla maluchów ważne jest to, że jest kolorowo i są fajne samochodziki, które śmiesznie mówią, a duzi mogą na chwilę sobie powspominać jak się było królem szos trzymając w ręku model tyciego porsche :>
+ za niespieprzony polski dubbing

7/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

CARS 2

*w telegraficznym skrócie*

o samochodach po raz drugi...

+moje wrażenia+

...i raczej nie ostatni, bo jak holiłudzcy bossowie zwęszą okazję, to zarżną kurę
niestety druga odsłona przygód Błyskawicy McQueena jedzie na oklepanym schemacie. niby chce byc pastiszem przygód o Jamesie Bondzie, ale jakoś to nie wychodzi i sądzę, że nawet małoletni widzowie odczują nudę podczas seansu
nadal wizualnie prezentuje się przyzwoicie, ale i tak ładniejsze widoki były w jedynce... tory wyścigowe są mało malownicze

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CASE 39

*w telegraficznym skrócie*

rzecz o małej nawiedzonej dziewczynce, wcieleniu szatana...

+moje wrażenia+

czyli schemat goni schemat. miało być strasznie, a wyszło żenująco śmiesznie. mała dziewczynka straszna nie jest, jedyne co może przerażać to wtórność tematu i byle jakie wykonanie.. no i upiorny piskliwy głosik Rene Zellweger (ja się wciąż zastanawiam jakim cudem dostała Oscara)
jedyne co dobrego było w tym filmie to sceny z rodzicami małej-nawiedzonej: tych dwoje wyglądało na naprawdę wyczerpanych ludzi, którzy naprawdę wierzą w to, że ich pociecha jest demonem...

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

COLOMBIANA

*w telegraficznym skrócie*

kolumbijska Nikita...

+moje wrażenia+

no, może nie do końca, bo nie ma tu super tajnej jednostki, która szkoli młodych zbuntowanych na psycho-agentów od mokrej roboty, ale tak to już będzie, że każda niezależna baba z giwerą będzie jakąś tam inkarnacją Nikity
okey, z jednej strony moje serce się raduje: twarda baba z dużymi cohones, rozwala po kolei wrednych bandziorów, a przy okazji mści się za śmierć rodziców - no i tu mamy problem, bo nie wiem jak inni widzowie odebrali ten film, ale chyba twórcy filmu zrobili go zbyt na poważnie.. brakuje mi tu luzu, zabawy konwencją, nabijania się z tych wszystkich filmów o zemście itd.
ktoś powsadzał kije w dupy aktorom, a największy drągal wsadzono reżyserowi
na nic strzelaniny, ucieczki, przewrotki, bójki i soczyste zdjęcia, skoro nie ma odpowiedniego klimatu

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CON AIR

*w telegraficznym skrócie*

świeżo co zwolniony z więzienia ex-komandos trafia na pokład wypełniony najgorszymi szumowinami tego świata...

+moje wrażenia+

moje wrażenie jest takie, że po tym filmie Nick Cage definitywnie porzucił kino ambitne na rzecz kina rozrywkowego, którego to skutki odczuwamy po dziś dzień... powiało grozą, co nie? ;)
śmiem twierdzić, że pan Cage cierpi na jakieś zaburzenie psychiczne, może swoistą odmianę schizofrenii, bo z jednej strony mamy aktora, no, wybitnego (Leaving Las Vegas, Oczy Węża, Adaptacja), a z drugiej widzimy jego jedną, tępą minę cierpiącego za miliony w takich produkcjach jak właśnie Con Air czy Drive Angry
osobiście uwielbiam obie wersje i do obu trzeba mieć dystans, wtedy seans tak absurdalnego filmu jak ten tutaj, będzie należeć do jednych z najmilej spędzonych chwil w waszym nudnym życiu ;)

6/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

CONAN THE BARBARIAN

*w telegraficznym skrócie*

o Conanie z Cymerii po raz wtóry...

+moje wrażenia+

jako fanka starych Conanów z Arnie'm zawsze liczyłam na jakąś kontynuację, koniecznie z Arnim w roli głównej... niestety to nigdy nie nastąpiło
no, ale że nastała moda na remaki, sequele, prequele, re-booty itp. cuda, to i na warsztat wzięto Conana.. po cholerę? ach nie, po kasę
pierwszy zwiastun mnie nie zachwycił, bo niestety wcześniej się przejechałam na takiej produkcji jak Clash of the Titans, który był, mówiąc delikatnie, sporym rozczarowaniem (gówno to to było, a nie "rozczarowanie", pff)... więc do kina się nie wybrałam... czego w sumie nie żałuję, ale też bym nie płakała, bo nowy Conan nie jest taki zły... jedyne czego mi brakowało w tym filmie to porządne czarne charaktery - sorry, ale Stephena Lang i Rose McGowan nie wystraszyliby nawet 5latka

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

COWBOYS & ALIENS

*w telegraficznym skrócie*

o kowbojach i obcych, na motywach komiksu...

+moje wrażenia+

po pierwsze, mam nadzieję, że to jednostrzałówka i kontynuacji nie będzie. nie jest to film zły, ale do wybitnych nie należy.. ot, kino klasy B z ciut lepszymi efektami specjalnymi i droższą obsadą.. jest trochę patetyczności, trochę humoru, ale brakuje zaplutych zbirów i dziwek w tawernach, co już dyskryminuje ten film w dziale 'western'... poza tym Bond ze swoim akcentem w ogóle nie wygląda na kowboja, a przez cały film czekałam tylko aż gdzieś wyskoczy jego Aston Martin

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CREATION

*w telegraficznym skrócie*

o Karolu Darwinie, który szuka równowagi pomiędzy nauką a religią...

+moje wrażenia+

...i według mnie religia zawsze przegra z nauką, przynajmniej jeśli chodzi o racjonalny świat, a nie świat rządzony przez psychicznych fundamentalistów i fanatyków religijnych..

wracając do filmu - jest on stonowany, dla niektórych może być wręcz nudny, nie jest to typowa biografia zaczynająca się od "urodziłem się, mieszkam, tworzę" ect.
chronologia kolejnych wydarzeń jest zaburzona, powoli odkrywamy przyczyny niemocy twórczej Darwina i poznajemy sedno jego konfliktu z religią
dobrze zagrany, dobrze zrealizowany, ale dość chłodny to obraz

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

DEVIL

*w telegraficznym skrócie*

nikt nie jest niewinny...

+moje wrażenia+

ok, takie horrory rządzą się swoimi prawami: durny scenariusz, naciągane teorie, drewniane aktorstwo.. jak ktoś jest fanem tego typu rzeczy, to ten film mu przypadnie do gustu. a reszta widzów oceni prawdopodobnie jak ja.. mało tu strachów, a więcej śmiechu, co chyba nie było zamiarem twórców.. poza tym, jeśli zamyka się bohaterów w jednym pomieszczeniu, to warto by było postarać się o lepsze dialogi, nie mówiąc już o obsadzie...

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

DREAMCATCHER

*w telegraficznym skrócie*

grupa kolegów jak co roku spędza weekend na mroźnym odludziu.. sielskie popijanie piwa zostaje niestety naruszone przez inwazje kosmitów...

+moje wrażenia+

nie, to nie komedia, choć ci co czytali powieści Kinga przyznają, że facet ma poczucie humoru, dość specyficzne, ale jednak... niestety horrory Kinga rzadko kiedy były dobrze przenoszone na ekran, a ten tutaj przypadek niestety do chlubnych wyjątków nie zaliczam. niemniej to nadal dobry film, trochę dziwaczny, momentami absurdalny, ale przyjemnie się go ogląda, tj. przynajmniej mi się przyjemnie oglądało i na pewno jeszcze kiedyś wrócę do tego tytułu

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE EAGLE

*w telegraficznym skrócie*

o kolejnym zgubionym rzymskim legionie...

+moje wrażenia+

za taki żołd i wizję 20 lat zapieprzania po jakiś chaszczach, też bym pewnie zdezerterowała na miejscu co poniektórych rzymian ;)
napiszę tyle: ci co oglądali Centuriona, będą wiedzieli w co się pchają - więcej nie trzeba, a film ten ma jedną zaletę: zero bab! żadnego kiziu miziu z jakąś lasencją, co już sprawia, że film ten oceniam ciut wyżej od trochę przekombinowanego Centuriona

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE HANGOVER PART II

*w telegraficznym skrócie*

chłopakom znowu się film urwał...

+moje wrażenia+

nie jestem facetem (i prawdopodobnie nim już raczej nie zostanę ;)) więc ten rodzaj humoru może do mnie nie przemawiać, ale robienie całkowitej kalki z poprzedniego filmu jest poniżej jakiegokolwiek poziomu.. miało być więcej, zabawniej, bardziej hardkorowo, a było tak jak ostatnio.. jedyne co się zmieniło to miejsce oraz zagubiony kumpel..

5/10

[film obejrzany pierwszy]


Photobucket

THE HUMAN CENTIPEDE (FIRST SEQUENCE)

*w telegraficznym skrócie*

szalony naukowiec postanawia połączyć ze sobą ludzi tak, by stworzyli ludzką gąsienicę...

+moje wrażenia+

mój boże, jaki to durny film.. durny i trochę nudnawy.. a już zdecydowanie niesmaczny.. przyszywanie jednej osoby ustami do odbytu drugiej osoby.. no halo, kto wpada na takie pomysły? wydaje mi się, że niektórym scenarzystom kończą się pomysły...

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE HUMAN CENTIPEDE II (FULL SEQUENCE)

*w telegraficznym skrócie*

szalony cieć zainspirowany filmem Ludzka Gąsienica, postanawia sam stworzyć taką gąsienicę, ale tym razem pełną sekwencję...

+moje wrażenia+

omfg! no ja pierdolę, żesz w mordę, kurwa.. ale nie dałam się! obejrzałam cały film, caaaaaaluteńki i być może to zryło mi do reszty mój mózg..
ten film oceniam wyżej od oryginału, bo jest bardziej odrażający, obleśny, chory... film jest czarno-biały, ale wierzcie mi, kolory tu są zbędne
dodatkowo niepokojącym jest to, że naprawdę ktoś zainspirowany filmem może sam dopuścić się do takiego, ekhm, występku
sceny w których, pomimo braku środków i elementarnej wiedzy, ten gruby konus z wytrzeszczem wybija kolejno zęby ofiarom, a potem zszywa je biurowym zszywaczem.. nie dobrze się robi

cholera, nie mogę się doczekać trzeciej części :>

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE INVASION

*w telegraficznym skrócie*

wzięta pani psycholog odkrywa, że świat opanowuje dziwna epidemia...

+moje wrażenia+

...z jednej strony fajnie byłoby żyć na świecie gdzie nie ma się trosk, nie ma zamachów bombowych, wojen, a wszyscy żyją w zgodzie, ale z drugiej strony...
no, ale z drugiej strony mamy taką Nicole Kidman, która chyba do reszty straciła władzę nad mięśniami twarzy i jedyne co może zrobić, to nabrać powietrza lub wytrzeszczyć oczy, co jak na oskarową aktorkę jest trochę mało. tak, film oskarowy nie jest, ale moim zdaniem to całkiem udana wariacja na temat Porywaczy Ciał, niestety, mniej napięcia, ale nadal całkiem nieźle się ogląda... tylko, że nie ma tu ani jednej sceny, która zapadła by mi w pamięć...

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE LAST AIRBENDER

*w telegraficznym skrócie*

fabularna wersja popularnego anime...

+moje wrażenia+

dlaczego nikt mnie nie uprzedził, że ten film jest aż tak zły?! a nie, moment, znajomi mówili, że kicha, a ja jak zwykle z dystansem podchodzę do tego co mówią, ale tym razem mieli rację... nosz to po prostu kupa z muchami i w dodatku śmierdzi!
nic w tym filmie nie jest dobre.. już chyba nawet Eragon był lepszy...
jedyne co jest ok w tym filmie to efekty specjalne... radzę oglądać to coś z wyłączonym dźwiękiem i puścić sam soundtrack, bo inaczej pokaleczycie swoje uszy drętwymi i dennymi kwestiami wypowiadanymi przez kołki drewna

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

LEGEND OF THE GUARDIANS: THE OWLS OF GA'HOOLE

*w telegraficznym skrócie*

sowie opowieści...

+moje wrażenia+

...nie dla dzieci. mimo, że wszystko tu bajkowe, kolorowe i dobrzy zwyciężają nad Złem, to jednak, mimo braku krwi, film jest dość brutalny, a starszy widz z łatwością rozpozna analogię do totalitaryzmu i IIWŚ.
film reżyserował niejaki Zack Snyder, ale spokojnie, tym razem pohamował swoje zapędy do wciskania bullettime efektu co pięć minut
fabuła jest dość sztampowa - mamy dwóch braci, jeden to idealista, drugi to pragmatyk, jeden żyje marzeniami, a drugi jest szarakiem. obaj stają po przeciwnych stronach barykady, a wszędzie wznosić się będzie sowi pierz...
oceniłam ten film tak wysoko ze względu na warstwę wizualną - cud, miód i orzeszki, praktycznie każda sekwencja to mini arcydzieło efektów wizualnych

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

LIMITLESS

*w telegraficznym skrócie*

ku pochwale narkotyków...

+moje wrażenia+

...nie no, nie do końca tak jest, ale z pewnością ten film spędza sen z powiek niejednemu stróżowi moralności, no bo jak to tak można zażywać jakieś podejrzane środki i osiągać sukces? sukces powinno się osiągać własną ciężką pracą, a nie przy pomocy medykamentów...
na szczęście główny bohater jest całkiem rozgarnięty, a specyfik, który przyjmuje, jedynie poszerzył jego umiejętności i otworzył dostęp do dawno zapomnianych informacji, które każdy z nas codziennie w siebie wtłacza
osobiście - brałabym ten specyfik, bo jego szkodliwość jest taka sama jak picie lampki wina do obiadu czy porannej kawy, ale zyski z dwóch ostatnich poza smakowymi doznaniami wiele nie dają w porównaniu do filmowego narkotyku... a poza tym jestem leniwa i nie chce mi się ćwiczyć mózgownicy ;P

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]



Photobucket

MARLEY & ME

*w telegraficznym skrócie*

o psie i jego właścicielach...

+moje wrażenia+

...a raczej o samych właścicielach, a pies jest tu tylko dodatkiem, który w uroczy sposób odciąga uwagę od szalenie mało atrakcyjnej i mało utalentowanej Aniston - tak, nie lubię tej aktorki i mam do tego prawo, nic mi złego nie zrobiła poza tym, że jest kiepską aktorką, a to już zbrodnia poważna, którą powinno się karać zsyłką do chińskiego obozu pracy
może ta komedia rzeczywiście jest dobra, ale jak po raz kolejny widzę Aniston, która próbuje być zabawna i żartować sobie niby ze swoich mankamentów urody.. no po prostu wszystko wywraca mi się na lewą stronę

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

MAX PAYNE

*w telegraficznym skrócie*

ekranizacja gry...

+moje wrażenia+

podobno kultowej gry, ale jak wiecie, ja za dużo nie gram, a jak już to w kulki, Wolfensteina albo jakieś mmorpg i to w dodatku tylko takie, które pójdzie na moim staruszku...
wracając do filmu - nie do końca jestem pewna co autor miał na myśli tworząc ten film, bo mamy tu wszystko: policyjną opowieść, trochę zemsty, dużo noir i trochę fantastyki, a wszystko to tak ze spobą kiepsko połączone, że oglądanie tego filmu na raz szkodzi... ten film na pewno miał swoją szansę, ale niestety wszyscy, włącznie z aktorami, potraktowali film zbyt poważnie.. brakuje mu lekkości, jakiegoś humoru, który by rozwalił tą drętwotę...

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE MUMMY: TOMB OF THE DRAGON EMPEROR

*w telegraficznym skrócie*

mumia atakuje po raz trzeci...

+moje wrażenia+

niestety tym razem nie Imhotep o licu Arnolda Vosloo, ale jakiś tam chiński cesarzyna o facjacie Jeta Li
mimo, że efekty specjalne się poprawiły, to cała reszta się pogorszyła.. nie ma magii, chemii między postaciami, wszystko jest suche i ogląda się bez większych emocji
z sentymentu do serii nie postawię niższej oceny

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

MUTANT CHRONICLES

*w telegraficznym skrócie*

XXVIII wiek, paskudne zombie-mutanty wylazły z ziemi, a świat i tak jest zżerany przez korporacje, a wszystko to polane pseudo steampunkiem...

+moje wrażenia+

a miał to być taki dobry film... i chyba to też wmówiono aktorom, bo innego wytłumaczenia dlaczego znaleźli się na planie tego koszmarnego obrazu nie mam... jeśli zmamiła ich kasa, to można ją było wyłożyć, np na lepszy design obcych i efekty specjalne.. tak, wiem, nie każdemu udaje się namówić do współpracy Malkovicha, nawet jeśli ma trzy zdania do powiedzenia... i to zdania proste, a nie wielokrotne złożone... za takie marnotrawstwo powinna być ekskomunika i publiczne kamienowanie
poza tym nie lubię gdy stempunka traktuje się po macoszemu, ale w sumie tak mam z każdym gatunkiem...

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

NINJA ASSASSIN

*w telegraficznym skrócie*

wychowanek jednego z klanu ninja buntuje się przeciwko swoim twórcom...

+moje wrażenia+

...i zaczyna się sieczka :D tylu hektolitrów krwi to nie widziałam od czasu Kill Billa, ale uwaga, jeśli ktoś szuka tu efektownych, spowolnionych scen karate, to się sromotnie zawiedzie, bo ninja walczą tak, aby ich nie było widać... jednak często widać efekt owych walk: korpusy bez kończyn oraz abstrakcyjne rozbryzgi krwi na ścianach, które wprawiłyby niejednego studenta ASP w zakłopotanie
fabuła jest tu szczątkowa, aktorstwo... jakie aktorstwo? po prostu usiądźcie w fotelu i zrelaksujcie się przy efekciarskiej siekance :)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

PERCY JACKSON AND THE OLYMPIANS: THE LIGHTNING THIEF

*w telegraficznym skrócie*

pewien nastolatek odkrywa, że jest synem jednego z greckich bogów...

+moje wrażenia+

a dokładniej Posejdona... jeśli ktoś szuka tu rzetelnych informacji na temat starożytnej mitologii to się sromotnie zawiedzie
tak samo jeśli ta sama osoba oczekiwała po pokaźnej liście płac czegoś lepszego niż 3sekundowe zajawki znanych twarzy! rozumiem, że owi aktorzy zgodzili się na zagranie w tym filmie traktując go jako miłą odskocznię, no ale do ciężkiej cholery! tak marnować potencjał?! Kevin McKidd, Uma Thurman, chrzaniony Sean Bean - nosz psia mać! myślałam, że producenci i reżyserzy mają chociaż znikome pojęcie o dobrym wykorzystywaniu zasobów ludzkich, ale się najwyraźniej pomyliłam.. równie dobrze mogliby tam powsadzać kukiełki tychże aktorów i nikt by nie zauważył różnicy
w sumie nie wiem za co ta wysoka nota, ale film oglądało mi się przyjemnie, a to chyba najważniejsze

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

PREDATORS

*w telegraficznym skrócie*

drapieżnicy polują na drapieżników...

+moje wrażenia+

wiem, nasze "drapieżnicy" kijowo wygląda i brzmi przy mrożącym krew w żyłach "predators"...
gdy usłyszałam, że za kolejną wariację na temat Predatorów ma się wziąć Robert Rodriguez, to aż podskoczyłam ze szczęścia.. niestety potem okazało się, że chłopak zajmie się tylko produkcją filmu, a co poza daniem kasy na projekt producent robi? nie wiem i może nigdy się nie dowiem
natomiast na stołku reżyserskim zasiadł niejaki Nimród Antal - w tym miejscu mój entuzjam trochę wzrósł (wasz też powinien) bo ten koleś wcześniej zrobił genialną komedię o kanarach..
niestety szlag trafił mój zapał i chęć obejrzenia tego filmu na dużym ekranie gdy do obsady, w roli głównej, dołączył Adrien Brody... nie to, żebym jakoś specjalnie nie przepadała za tym gościem, ale on raczej kojarzy mi się z postaciami chorymi umysłowo lub Żydowskimi uchodźcami i jeśli akcja Predators odbywała by się w Żydowskim centrum pomocy dla inteligentnych inaczej, to może bym wcześniej obejrzała ten film...
no niestety, takie były moje odczucia i lęki, które rozwiał niedawny seans tego przyzwoitego filmu akcji
tak, dobrze czytacie
ten film jest dobry i nie ma żadnego "ale"
co prawda Brody nigdy nie będzie Schwarzeneggerem, ale nie dostawał od reszty zabijaków
film trzyma w napięciu, jest odrobinę efekciarski no i zatrzymano oryginalny soundtrack z pierwszego Predatora i to on (oraz mgła ;)) buduje klimat filmu
spodziewałam się naprawdę strasznej kaszany i fajnie jest rozczarować się pozytywnie ;)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE PROPOSAL

*w telegraficznym skrócie*

.twarda i zimna szefowa wydawnictwa zmusza do zaręczyn swojego asystenta, by w ten sposób uniknąć deportacji...

+moje wrażenia+

ach ta miłość...
tak, jest to kolejna komedia romantyczna
tak, jest to w dodatku komedia romantyczna z Sandrą Bullock, którą lubię od pierwszego wejrzenia, a było to chyba w Speed lub Człowieku Demolce
dziewczyna za grosz się nie zmieniła, jest tak samo śliczna co urocza, a jej talent komediowy sprawia że śmiało może stać w jednym rzędzie z Robinem Williamsem czy Jimem Carrey'em - co prawda, żaden z nich jej tu nie partneruje, ale Ryan Reynolds świeżakiem w gatunku komedii nie jest i utrzymuje tempo starszej koleżanki (sorry za to wypomnienie, ale ona serio jest starsza od niego ;))
jest to lekka, a co najważniejsze, zabawna komedia, pozbawiona kloacznych dowcipasów, a już w ogóle bije na głowę inne komedie tym, że w obsadzie jest dwoje moich ulubionych aktorów, których zwyczajnie w świecie miło się ogląda i można zobaczyć działającą między tą dwójką wspaniałą chemię
gorąco polecam na odstresowanie się :)

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

RED DRAGON

*w telegraficznym skrócie*

.Dr Lecter pomaga agentowi FBI w odnalezieniu seryjnego mordercy...

+moje wrażenia+

powtórka z rozrywki, ale niestety tym razem bez Jodie Foster, a Edward Norton kiepsko wypada w starciu z Hopkinsem... no i tym razem mamy więcej scen z udziałem owego tajemniczego psychopaty przez co widz może choć trochę go polubić, a nie tak jak miało to miejsce w przypadku Milczenia Owiec gdzie wszyscy kibicowali agentom FBI... ale według mnie, po niezbyt udanym Hannibalu, jest to równie dobry film co część pierwsza, a to głównie za sprawą Ralpha Fiennesa, którego jednocześnie się boimy, ale też i mu współczujemy... i na nic rodzinne scenki Edka, wszyscy wolą psychopatów :]

8/10

[film obejrzany po raz 4ty]


Photobucket

RISE OF THE PLANET OF THE APES

*w telegraficznym skrócie*

.o mądrych małpach po raz wtóry...

+moje wrażenia+

lubię tą serię, zarówno stare filmy, jak i te nowsze. może to nie są arcydzieła gatunku ale ciekawie jest spojrzeć i gdybać na temat ewolucji naszych najbliższych krewniaków..
tym razem mamy tzw prequel do serii - trochę powątpiewam w umiejętność jednej małpy do aż tak logicznego rozumowania i przyjęcia ludzkich wzorców zachowań, czy nawet uczuć... nie mniej, spece od CGI się sprawdzili i muszę szczerze przyznać, że animowane zwierzęta lepiej grały od ludzi ;)

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

SKYLINE

*w telegraficznym skrócie*

.o kosmicznych zombie...

+moje wrażenia+

jest dokładnie tak jak napisałam wyżej: kosmici to zombie wciągający na śniadanie (lub kolację) nasze mózgi, a to tylko po to by nasze harde zwoje myślowe napędzały ich statki... ofkorz film nie jest o kosmicznych zombie, ale o ludziach, więc przez spory kawałek filmu musimy oglądać ludzkie rozterki i poznawać "psychologię" głównych bohaterów co jest trochę męczące zwłaszcza gdy główną rolę dostaje Eric Balfour, który ma twarz ułomnego tancerza erotycznego
efekty specjalne przyzwoite, design obcej technologii równie miły dla oka, cała reszta komentarza nie wymaga...

5/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

TEETH

*w telegraficznym skrócie*

vagina dentata

+moje wrażenia+

nie wiem co to miało być, czy horror czy bardziej komedia, bo film według mnie nie jest ani jednym ani drugim, a już zdecydowanie nie jest to zbyt dobry film... rozumiem, że film powstał na fali powrotu do łask kiszkowatych horrorów z lat 80tych, ale to nie usprawiedliwia odwalenia takiej chały - jeżeli aktor gra na tak zwany "odpierdol", to każdy widz powinien pisac do urzędu ochrony praw konsumenta i żądać zadośćuczynienia za stracony czas... tak, wiem, nikt nie zmuszał mnie do oglądania tego filmu, ale gdzie sens i logika oceniać film po zaledwie 20 minutach?
jedyna naprawdę śmieszna scena, to ta w gabinecie lekarskim, ale jedna scena nie ratuje całego kiepskiego filmu

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

TEKKEN

*w telegraficznym skrócie*

ekranizacja kultowej gry na konsole...

+moje wrażenia+

i jak w większości takich przypadków - film to całkowita porażka... no, może nie całkowita, bo za coś te 3/10 dostał, ale jakoś w chwili obecnej nie potrafię sobie przypomnieć... trzeba jednak do takich produkcji podchodzić z dystansem, zwłaszcza jeśli się wspomni kolejne Mortal Kombat czy Street Fighter, i o ile pierwszy z nich był całkiem sensowny i zrobiony "na poważnie", a drugi to swoistego rodzaju pastisz, o tyle Tekken nijak ma się do obu przypadków, a najbardziej boli w nim to, że aktorzy tak bardzo starali się być poważni... niestety filmu nie ratują tragiczne pojedynki

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy]

środa, 2 listopada 2011

OSTATNIO OBEJRZANE: październik 2011

Photobucket

12 ANGRY MEN

*w telegraficznym skrócie*

dwunastu przysięgłych dyskutuje nad winą i niewinnością oskarżonego o morderstwo... tylko jeden z nich ma wątpliwości co do winy

+moje wrażenia+

ten film to klasyk gatunku i jeśli ktoś lubi sądowe kryminały, to ten film jest pozycją obowiązkową.
fabuła nie ma tu większego znaczenia, tak jak ma to miejsce w ekranizacjach powieści Grisham'a, tu liczy się aktorstwo i pokazanie skrajnie różnych od siebie charakterów i ich przemianę
mimo, że cała akcja dzieje się raptem w dwóch pomieszczeniach, film jest czarno-biały i widzimy jedynie dwunastu spoconych facetów, to film trzyma w napięciu do ostatniej chwili
napisałam wyżej, że ten film to klasyk - to prawda i nie trzeba się obawiać go, bo w przeciwieństwie do innych starych klasyków, obraz ten jest bardzo współczesny w formie i grze aktorskiej co jest naprawdę niezwykłe jak na film z 1957 roku - nie ma tu sztuczności, aktorzy nie klepią swoich tekstów jak papierowe kukiełki w teatrze lalkowym
całość dopełniają genialne zdjęcia i światło, które dodatkowo wzmacniają narastające uczucie wątpliwości wśród postaci

gorąco polecam, a sama film dodaję do ulubionych :)

9/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

AIRPLANE

*w telegraficznym skrócie*

załoga boeinga zatruwa się jedzeniem, a jedyną osobą potrafiącą latać samolotem jest ex-pilot, który boi się latać...

+moje wrażenia+

niektórzy mnie ukamienują za to co napiszę, ale dla mnie ten film się zestarzał
nadal co prawda bawi, ale w moim przypadku powoduje jedynie uśmieszek politowania niż szczery wybuch niekontrolowanego śmiechu połączonego z bólem brzucha i turlaniem się po podłodze
ale przyznaję, ten film ma swoje momenty (dwójka dziesięciolatków pijąca kawę czy kapitan-pedofil-gej) więc nie jest tak źle.. może na stare lata mi się odwidzi, ale póki co:

6/10

[film obejrzany n-ty]


Photobucket

BOOK OF ELI

*w telegraficznym skrócie*

.świat po bliżej nieokreślonej zagładzie, człowiek człowiekowi wrogiem i wędrowiec niosący cenną księgę, która może ocalić resztki ludzkości...

+moje wrażenia+

[UWAGA: SPOILER!!!]





tylko dlaczego do ciężkiej cholery musiała to być biblia?! nosz psia jego mać!





[KONIEC SPOILERU]

ok, rozumiem, ma to swoje uzasadnienie w fabule, ale dla mnie jako osoby na bakier z tą pewną organizacją piorącą ludzkie umysły... no, dziąsła trochę swędzą...

niemniej, sam film, pomimo obecności Danzela Washingtona za którym zbytnio nie przepadam, bardzo mi się spodobał, zarówno pod względem fabularnym, jak i aktorskim (genialny Gary Oldman - dawno nie wyglądał równie dobrze odpychająco :D) oraz przede wszystkim wizualnym - klimaty postapokaliptyczne są u mnie na drugim lub trzecim miejscu pod względem umiejscawiania akcji

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

FROST/NIXON

*w telegraficznym skrócie*

gospodarz mało wymagających talk-show vs. najbardziej znienawidzony prezydent USA, Nixon...

+moje wrażenia+

mogło być lepiej
o ile Frank Langella jako Nixon wypada całkiem dobrze (np w porównaniu z Anthonym Hopkinsem i jego interpretacją Nixona), o tyle pan Michael Sheen jest całkowicie przeźroczysty, a finałowe starcie i turbodoładowanie pana dziennikarzyny jest nijakie - lepiej mu idzie zgrywanie playboya niż rzetelnego dziennikarza, bo w tym drugim przypadku jest równie wiarygodny co ja grając primabalerinę - to zawsze musi wzbudzić uśmiech politowania
sam film przyjemnie się ogląda, ale nie zmienia on niczyjego światopoglądu i szybko wylatuje z głowy

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


UWAGA: PONIŻEJ STOS FILMÓW Z HARRYM POTTEREM.

Photobucket

HARRY POTTER AND THE SORCERER'S STONE

*w telegraficznym skrócie*

mały Harry Potter, którego los pozbawił domu i kochających rodziców, dowiaduje się, że jest czarodziejem... rozpoczyna rok pierwszy w szkole magii...

+moje wrażenia+

pomimo całej mojej sympatii dla serii filmów (ja książek nie czytać, bo książki to syfy ;)), muszę być ciut brutalna: takich kołków drewnianych jak trójka nieletnich aktorów, to ja nie widziałam od bardzo dawna.. tak wiem, to były wtedy jeszcze dzieciaki ssące cycunie mamuń, no ale ich nieobeznanie z kamerami wali po oczach i niestety o wiele lepiej wypadli młodociani aktorzy grający tło dla naszej trójki awanturników
efekty specjalne przyzwoite, ale w chwili obecnej tyłka nie urywają
no i sam Hogward jakiś taki coraz większy z filmu na film się stawał ;)

5/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

HARRY POTTER AND THE CHAMBER OF SECRETS

*w telegraficznym skrócie*

rok drugi w Hogwardzie...

+moje wrażenia+

no, aktorzy już trochę lepiej się czują i nie są tak drętwi, ale niestety film, zresztą jak i pierwszy, trąci infantylizmem i cukrzycą na kilometr i jest zdecydowanie przeznaczony dla dzieci poniżej 8 roku życia... o ile mają mentalność dziecka poniżej 8 roku życia

6/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

HARRY POTTER AND THE PRISONER OF AZKABAN

*w telegraficznym skrócie*

rok trzeci w Hogwardzie...

+moje wrażenia+

no i od tej części zaczyna się, ekhm, bardziej dorosłe kino
charaktery nie są już takie cacy i słitaśne, każdy ma swoje za uszami, a całości dopełniają obrazy: mroczne, ponure, czasem rozmyte, szare
no i zaczyna się lać keczap, co mnie najbardziej cieszy, bo nic tak nie poprawia humoru jak dobra dekapitacja dowolnej części ciała :D

8/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

HARRY POTTER AND THE GOBLET OF FIRE

*w telegraficznym skrócie*

rok czwarty w Hogwardzie, wymiana studentów oraz turniej trójmagiczny - wiele się dzieje...

+moje wrażenia+

jest to zdecydowanie moja ulubiona część przygód Harryego, Rona i Hermiony
młodzi aktorzy już rozwinęli w pełni swoje umiejętności, dużo się dzieje, jest sporo humoru, ale też i napięcia, za każdym razem bawię się tak samo dobrze jak za pierwszym razem gdy oglądałam ten film.. szkoda tylko że Malfoya nie ma więcej :> zarówno młodego jak i starego, bo wiecie, ja lubię złych
sama koncepcja turnieju trójmagicznego i kolejnych etapów, nie wspominając o tym jak je przedstawiono, to po prostu cud, miód i orzeszki i to co tygryski lubią najbardziej: krew, jest trup, prawie nawet dwa ;), jest mrok, poczucie zagrożenia - uwielbiam to :]

9/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Harry Potter and the Order of Phoenix znajdziecie tu <-kliknijta

Photobucket

HARRY POTTER AND THE HALF-BLOOD PRINCE

*w telegraficznym skrócie*

6 rok nauki w Hogwardzie...

+moje wrażenia+

w tej części tyle się dzieje i wyjaśnia kto jest kim, że trudno się połapać, może jest tego za dużo w zbyt krótkim filmie, albo ja po prostu potrzebuję jeszcze dwóch powtórek..
nie mniej co mnie cieszy: Draco w końcu wygląda jak człowiek i widać po nim, że przeżywa nie lada katusze w związku z odpowiedzialnością jaka na nim ciąży.. szkoda tylko, że znowu w filmie go tak mało i niestety to się nie zmieni do końca serii, a szkoda, bo jest to całkiem ciekawa postać.. no, ale to może kwestia tego, że lubię złych ;)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket Photobucket

HARRY POTTER AND THE DEATHLY HOLLOWS: PART 1 & 2

*w telegraficznym skrócie*

to już koniec przygód...

+moje wrażenia+

no, w końcu koniec sagi o małoletnim czarodzieju ;)
będzie miło powracać do filmów, to fakt
część pierwszą oceniam niżej niż drugą, ponieważ, moim zdaniem, jest trochę toporna i nudnawa: to bieganie z miejsca na miejsce i poszukiwanie przedmiotów jest uwstecznieniem i powrotem do początków gier rpg typu DnD
na szczęście część druga rekompensuje to gigantyczną batalią u wrót Hogwardu - ostatni raz tak się cieszyłam z totalnej destrukcji podczas seansu 2012 gdzie kaskady walących się wieżowców i rozstępującej ziemi zabijały ludziki :D ale sam pojedynek You-Know-Who z Harrym nie był aż tak efektowny jak można by się tego spodziewać po finałowej walce.. to zupełniej jak falstart orgazmu podczas stosunku: niby ok, ale mogło być dłużej

7/10 i 9/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

IRONCLAD

*w telegraficznym skrócie*

XIII wiek, Anglia, baronowie buntują się przeciw Janowi Bez Ziemi, a punktem kulminacyjnym sporu jest oblężenie zamku Rochester...

+moje wrażenia+

ile w tym prawdy, a ile fantazji scenarzystów - nie wiadomo, bo cytując takiego jednego jegomościa: "everybody lies", i scenarzyści, i kronikarze, więc jedyne co nam pozostaje to cieszyć się kolejną średniowieczną rozpierduchą, bo niestety takich filmów wciąż jest mało, a jak już są zrobione, to lepiej ich nie komentować
ten film do chlubnych wyjątków nie należy, ale nie jest taki zły jak można by wnioskować po plakatach jakie popełnił jakiś debil
niestety nadal podtrzymuję opinię, że Kate Mara i jej jankeski akcent ze środkowej części USA nigdy więcej nie powinien się pojawiać, ale w sumie w tym filmie mało kto mówił charczącą angielszczyzną
a i proszę się nie czepiać, że u boku księciunia walczą wikingowie - jeszcze przez kolejne dwa wieki było całkiem popularnym zjawiskiem wynajmowanie przystojnych panów z północy, którzy rozwalali wszystko i wszystkich za garść złota
mi osobiście jedyne co naprawdę się podobało to pokazanie zastosowania miecza dwuręcznego - jeśli ktoś myślał, że takim mieczykiem można wymachiwać jak Conan, to się grubo myli: dziadostwo jest długie i ciężkie, więc fikuśne pojedynki odpadają

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE LAST SAMURAI

*w telegraficznym skrócie*

no o ostatnim samuraju to jest...

+moje wrażenia+

ten film jest tak poprawny politycznie, tak hollywoodzki, taki czysty, że aż flaki się wywracają na lewą stronę...
ale przyjemnie się ogląda
ja dopiero z czasem doceniłam pracę Toma Cruise'a w tym filmie - coby nie mówić o nim, to jest to oddany swojej pracy człowiek i to widać. mi najbardziej podobają się sceny z nim przed jego cudowną przemianą, gdzie jest wyżarty przez wspomnienia i uzależnienie od alkoholu - właśnie w takiej większej roli chciałabym zobaczyć Tomka, nie użalającego się nad sobą, tylko takiego gbura, cynika i najlepiej właśnie w czasach rewolucji przemysłowej (może słyszy mnie jakiś scenarzysta/producent?)

sam film to bujda na resorach i romantyczna wizja amerykanów na temat Japonii i samurajów, film aż krzyczy tym, że jankesi biją się w pierś, że "zniszczyli" swoim imperializmem kolejny świat... yuck
ale za to film jest pięknie zrealizowany - stroje i malownicze zdjęcia skutecznie odwracają uwagę od infantylnego scenariusza
no i muzyka. Zimmer rządzi :D

6/10

[film obejrzany po raz trzeci]


Photobucket

THE MECHANIC

*w telegraficznym skrócie*

remake filmu z Charlesme Bronsonem z 1972 roku...

+moje wrażenia+

oryginału nie widziałam, więc film ten przyjmuję z całym jego dobrodziejstwem inwentarza w postaci efektownych scen oraz dwóch całkiem przyjemnych dla, mojego, oka, panów Jamesa Stathama i Bena Fostera :)
jest to typowe, niezbyt wymagające myślenia, kino akcji, przeznaczone głównie dla sympatyków schematu: młody niepokorny vs stary wyga, obaj mszczą się na głównym złym

finezji tyle tu co w jajecznicy z bekonem, a każdy normalny człowiek lubi jajecznicę z bekonem ;)

PS
Statham wymięka przy Fosterze, bo nie ma nic do zaoferowania poza swoją facjatą i umiejętnościami kung fu.. sorry :]

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

NATIONAL TREASURE: BOOK OF SECRETS

*w telegraficznym skrócie*

druga odsłona przygód Nicholasa Cage'a, który udaje Indianę Jonesa...

+moje wrażenia+

niektórzy mogą nie lubić Nicka, ale ja do tych ludzi nie należę... ja po prostu uwielbiam jego serious look w tych wszystkich kaszaniastych produkcjach, w których wystąpił, a było ich całkiem sporo ;)
sequel nie różni się niczym od jego poprzednika
dokładnie niczym
więc nadal mamy bujdy na resorach o jakiś tam wielkodziejowych spiskach, w których to epicentrum jest rodzina Gatesów i władcy imperium jankeskiego
jest też piękna blondi
jest czarny charakter, który mąci i smrodzi głównemu bohaterowi i są infantylne zagadki dla noobów pasjonujących się Magią i Mieczem
więc proponuję oglądać ale na własne ryzyko i tylko i wyłącznie pod warunkiem, że poprzednia część była dla was strawna :)

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

NINE

*w telegraficznym skrócie*

musicalowa wersja filmu "8 1/2" Felliniego...

+moje wrażenia+

dla fanów Felliniego to może być obraza i zresztą bym się nie zdziwiła, ale takie jest pierwsze skojarzenie gdy się patrzy już na sam plakat
sam film niestety jest pozbawiony jakiejkolwiek treści, a fałszowane i toporne jak radzieckie marsze piosenki są tylko przerywnikami dla dialogów mówionych z dziwacznym akcentem, który niby ma udawać włoski...

wszystko tu kuleje i leży, a muzyka i śpiewy najbardziej, a to przecież niedopuszczalne w musicalu, więc zamiast masakrować swoje organy słuchowe całym filmem, polecam zapoznanie się z jedną sceną, najlepszą z całego filmu:



niemniej na wyróżnienie zasługują także Marion Cotillard i Nicole Kidman. reszta nie powinna nigdy więcej próbować swoich sił w piosenkach... nawet pod prysznicem... chyba, że ktoś lubi krwotok z uszu

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni za wyjątkiem sceny z Saraghiną ;)]


Photobucket

PANDORUM

*w telegraficznym skrócie*

dwoje astronautów budzi się z hibernacji... nie wiedzą gdzie są, dokąd lecą ani nawet kim są...

+moje wrażenia+

na wstępie już napiszę, że film wylądował w ulubionych - lubię dobre sf
to do wybitnych nie należy, ale cieszy oko efektami specjalnymi, wywołuje lekki dreszczyk w scenach gdzie niczego ani nikogo nie widać, a jedynie słychać złowrogie odgłosy przeżuwania
zresztą sama koncepcja filmu i finał są dość ciekawe, ale nie chcę tu zbytnio spoilerować
poza tym ten film ma trzy atuty: Dennis Quaid, którego kocham miłością platoniczną od dziecka i chyba mi to nigdy nie minie, oraz Ben Foster, któremu kibicuję od kiedy zobaczyłam jego krzywą gębę w durnym serialu komediowym wieki temu... trzecim atutem jest sam statek, jego wygląd i przytłaczający ogrom, choć brakuje mu odrobiny zużycia, no, ale to nówka sztuka a nie klekot jak w Alienie ;)

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE ROAD

*w telegraficznym skrócie*

świat po apokalipsie (znowu!), ojciec i syn podróżują do bliżej nieokreślonego azylu...

+moje wrażenia+

o ile wyżej opisany Book of Eli to kino familijne, o tyle ten obraz to czysty obraz nędzy i rozpaczy (to nie był sarkazm).. film jest kameralny, wręcz monotonny, nie ma tu wybuchów i strzelanin, jednak czuć ciągłe zagrożenie. kanibalizm jest powszechny, ba, jedne grupy trzymają drugie przy "życiu" i na nich żerują.. świat jest kompletnie zniszczony, nikt nawet nie próbuje odbudować społeczeństwa..
film ten jest ciężki, depresyjny... dobry, ale raczej nie nadaje się na kolejne seanse.. no chyba, że ktoś lubi filmy po których chce się strzelić sobie w łeb

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]