piątek, 3 grudnia 2010

OSTATNIO OBEJRZANE: listopad 2010

Photobucket

BIG TROUBLE

*w telegraficznym skrócie*

zakręcona komedia pomyłek i przewrotek

+moje wrażenia+

kolejny film obejrzany przypadkiem i kolejne miłe zaskoczenie.. albo ja się starzeję? no bo to przecież komedia z Timem Allenem, a wiecie.. no.. ci którzy widzieli jego filmy.. no tak, lekkie i familijne to to, ale dziąsła nie swędzą w trakcie oglądania filmu, a to już dużo. poza tym obsada jest uzupełniona o cudownego Stanleya Tucciego, Rene Russo, Bena Fostera oraz masę innych znajomych twarzy.

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

BLADES OF GLORY

*w telegraficznym skrócie*

dwaj soliści łyżwiarstwa figurowego zostają wydaleni na zawsze z lodowiska i postanawiają wystartować jako para...

+moje wrażenia+

Ferrell w obsadzie i na plakacie i wszystko powinno być jasne. o ile sam pomysł zapowiadał ciekawy film, o tyle wykonanie i kloaczne dowcipasy zmroziłyby nie jednego morsa... wyłącznie dla fanów Ferrella

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CIRQUE DU FREAK: THE VAMPIRE ASSISTANT

*w telegraficznym skrócie*

fascynacja pająkami, prowadzi młodego Darrena do Cyrku Dziwactw i przez przypadek zostaje pomocnikiem wampira...

+moje wrażenia+

zabawna i dziwaczna komedia z wampirami w tle... tak tak, znowu ci krwiopijcy. hiliłód widocznie nie ma ich dość ostatnimi czasy... na szczęście tym razem darowano sobie piknych wymuskanych chłoptasiów i szare myszki, a do obsady zaangażowano aktorów z krwi i kości. fanów poczucia humoru w stylu Tima Burtona bardzo zapraszam do zapoznania się z tą pozycją :)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CONVERSATIONS WITH OTHER WOMEN

*w telegraficznym skrócie*

Ona i On spotykają się na weselu Jego siostry

+moje wrażenia+

i zaczynają rozmawiać. początkowo wydaje się, że obojga nic nie łączy, że się nie znają ale wychodzi że łączy ich dość długa historia :)
to co najbardziej spodobało mi się w tym filmie to oczywiście aktorstwo oraz prosty zabieg podzieleniu ekranu na dwie części
dodatkowym plusem jest skromna obsada, a bohaterów drugiego planu oglądamy w momencie gdy wchodzą w interakcje z bohaterami lub jest o nich mowa.
bardzo pozytywne zaskoczenie

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

CORALINE

*w telegraficznym skrócie*

animowana ekranizacja powieści Neila Gaimana

+moje wrażenia+

łał. ja jestem zawsze pełna uznania dla ludzi którzy mają tyle cierpliwości do animacji poklatkowej, a właśnie taką techniką robiono ten film.. oczywiście przy niektórych elementach posłużono się komputerem ale tylko aby uzyskać lepszy efekt lub skleić coś w całość (mgła), ale tak czy siak - wszystko było kręcone na żywca. sekunda po sekundzie. 24 klatki.. wyobrażacie to sobie?
sam film bardzo mi się podobał
obejrzałam go w oryginalnej wersji dźwiękowej bo jak wiecie, nie znoszę polskiego dubbingu.
i uwaga dla rodziców - to nie jest film dla dzieci poniżej 8 roku życia. sorry, ale scena z pajęczycą może przyprawić waszą pociechę o nocne popuszczanie przez najbliższych kilka miesięcy, a jeśli dziecko jest w ogóle wyjątkowo wrażliwe, to zostańcie przy Kubusiu Puchatku i Teletubisiach..

9/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

G.I. JOE: THE RISE OF COBRA

*w telegraficznym skrócie*

film oparty na... yyy... serii zabawek produkcji Hasbro...

+moje wrażenia+

nastawiłam się na ten film jako na totalnie nie wymagającą niczego rozrywkę pełną efektów specjalnych, wybuchów, strzelanin i wielce filozoficznych dialogach o podrywaniu żołnierek ;)
dzięki temu czas upłyną mi całkiem miło, bez zgrzytów i doszukiwania się jakiegoś głębszego sensu w tym widowisku
i szczerze to nawet byłam pozytywnie zaskoczona

choć szeroko rozstawione i przeraźliwie chudziutkie nóżki kochanki Jude Law'a przerażały mnie przez ostatnie 30 minut filmu..

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

JONAH HEX

*w telegraficznym skrócie*

ekranizacja komiksu

+moje wrażenia+

dno dna.. bez mułu co prawda, ale jest dość fatalnie.. jedyna fajna rzecz w tym filmie to powyższy plakat.. no Josh Brolin i Michael Fassbender.. serio, odradzam oglądanie. poprzestańcie na trailerze.. myślicie, że Wild Wild West był zły? to sobie obejrzyjcie to i porównajcie...

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

THE OTHER BOLEYN GIRL

*w telegraficznym skrócie*

o du.. ekhm, o siostrach Boleyn co uwiodły Henryka V

+moje wrażenia+

spodziewałam się czegoś lepszego choć tytuł polski wiele nie obiecywał.. film jest o dupach. dwóch. całkiem ładnych zresztą. no i gdzieś w tle pałęta się król.
niestety, to do czego przyzwyczaili nas panowie z HBO swoim serialem Tudorzy, nijak ma się do tego mydlanego obrazu gdzie piękne stroje i piękne twarzyczki przesłaniają prawdziwy obraz tamtych czasów i dramat samych zainteresowanych.. no bo sorry, ale jakie to byłoby wielkie poświęcenie dla którejkolwiek z nas gdyby Henryk V serio miał fizjonomię Erica Bany? no heloł

na początku dałam 7/10 ale wydaje mi się, że to by było nie fair, mimo, że w tym filmie po raz pierwszy wierzę Portman gdy płacze. po prostu, cały film jest zbyt kolorowy i sielankowy a postacie drugoplanowe i całe tło, nijakie...

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE PRESTIGE

*w telegraficznym skrócie*

o pojedynku dwóch iluzjonistów

+moje wrażenia+

Nolan to drugi Ridley Scott, jak dla mnie. w cudowny sposób potrafi dać widzu poczucie, że oglądał coś więcej niż tylko wizualne widowisko
umiejętnie buduje napięcie oraz wspaniale opowiada historie
na każdy jego kolejny film czekam z niecierpliwością, bo wiem że czeka mnie coś wspaniałego, dopracowanego w każdym calu..
i tak jest tutaj
Nolan, tak jak bohaterowie jego filmu, dokładnie przyszykował swój spektakl a finał nie pozostawia widza obojętnym i zmusza do szukania odpowiedzi na pytania
oczywiście to wszystko nie mogłoby powstać gdyby nie dobrana obsada, a tutaj widać, że aktorzy dają z siebie wszystko.

9/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

THE PURSUIT OF HAPPYNESS

*w telegraficznym skrócie*

w pogoni za szczęściem...

+moje wrażenia+

Will Smith powoli się wyrabia ale jest w nim coś takiego, że człowiekowi robi się lżej na sercu gdy ogląda się go w takich filmach jak ten... może i nie jest to Oscarowy obraz ani Oscarowa rola, ale ta prawdziwa historia poruszy nie jednego twardziela. no bo jak nie wzruszyć się na scenie gdy już bezdomny Chris wraz z synem nocują w metrze i żeby dziecko nie myślało o tym, bawi się z nim w ucieczkę przed dinozaurami, a chronią się w jaskini, czyli publicznej toalecie. dla dziecka to zabawa, dla dorosłego to smutna rzeczywistość..
piękny i wzruszający film

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

RAY

*w telegraficznym skrócie*

biografia jednego z ojców muzyki RnB

+moje wrażenia+

spodziewałam się czegoś lepszego. Oscar jak zwykle wiele nie znaczy i nie powinno się kierować tym co szacowne jury sobie ubzdura.. choć nie powiem, aktorsko film stoi na wysokim poziomie, ale fabularnie jest tylko o oczko lepszy niż Dreamgirls.. jest to standardowa historia od zera do bohatera, z wątkiem narkotyków i kochanek, upadkiem i wzlotem, a do tego jest przetykane wizjami/wspomnieniami z dzieciństwa...

+ genialna muzyka

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

RED

*w telegraficznym skrócie*

banda starych tetryków i świrów daje szkołę młodziakom z CIA

+moje wrażenia+

znowu lekki zawód. ale tym razem za dużo fabuły (zresztą i tak durnej) a za mało iskrzenia i scen między starymi wyjadaczami...
Bruce Willis znowu z zaciętą miną, wygląda jak skrzyżowanie Johna McClanea (z czwórki, nie wcześniejszych części) z Jeffem Talleyem (Hostage) z Jimmym 'The Tulip" Tudekym (The Whole Nine Yards) i w sumie z całej zgrai najlepiej wypada John Malkovich jako totalny paranoik. jemu zdecydowanie brakuje takich ról w komediach i powinien jeszcze raz lub dwa spróbować takich ról, żeby nie było zbyt monotonie w jego filmografii pełnej poważnych, inteligentnych egocentryków ;)

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

DET SJUNDE INSEGLET

*w telegraficznym skrócie*

krzyżowiec wraca z krucjaty do domu i spotyka Śmierć...

+moje wrażenia+

i zaczynają grać w szachy...
od dzisiaj nie będę się już bać nazwiska Bergman i podchodzić do jego filmów jak do jakiś monumentów..
spodziewałam się czegoś.. no czegoś.. no wiecie, to TEN Bergman i TA "Siódma Pieczęć"
i co się okazało? że pomimo swoich lat, film jest bardzo współczesny w formie i temacie, a humor dialogów rozkłada na łopatki :D
tak tak, motyw gry w szachy ze Śmiercią jest rewelacyjny, tak tak. to chcieliście przeczytać ;)

9/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE SOCIAL NETWORK

*w telegraficznym skrócie*

o tym jak powstał popularny portal co się zowie facebook... bez 'the' ;)

+moje wrażenia+

wszyscy pukali się w głowę gdy David Fincher oznajmił że zajmie się filmem o jednym z najmłodszych miliarderów na świecie, a który zdobył sukces na czymś co ani nie jest specjalnie przełomowym ani pożytecznym dla mas i nie ratuje nikomu życia... jednak Fincher umie zrobić coś z niczego i cały film wypełniony jest szybkimi i inteligentnymi dialogami, jak serie z karabinu maszynowego..
być może z filmem się pospieszono i prawdopodobnie część rzeczy podkoloryzowano (zainteresowanemu nie podoba się fakt, że filmie wychodzi on na zakompleksionego, mściwego buca)
mi to nie przeszkadza.
jedyna rzecz, która drażniła mnie podczas seansu to sam główny bohater - jak jednostka, która nie potrafi się dogadać z innymi, potrafiła założyć najpopularniejszy portal społecznościowy? a może to kwestia tego, że Jesse Eisenberg jest sam w sobie wystarczająco irytujący? na jego widok mam odruchy jak szkolny futbolista widzący nerda z kółka szachowego...

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

SWORDFISH

*w telegraficznym skrócie*

aby odzyskać córkę, Stanley musi współpracować z psychopatycznym Gabrielem...

+moje wrażenia+

taki se.. najgorszy nie jest, ale też i bez rewelacji. po którymś obejrzeniu już nie ekscytuje.. nawet biust Halle Berry ani klata Hugh Jackmana nie jarają.. do zaliczenia na raz i nie dzwonienia następnego ranka ;)

6/10

[film obejrzany po raz któryś ;)]


Photobucket

UNSTOPPABLE

*w telegraficznym skrócie*

stoi na stacji lokomotywa... ciężka, ogromna i pot z nie spływa...

+moje wrażenia+

kolejny film o niczym. film, który nie mógł się udać, no bo jak nakręcić trzymający w napięciu film o pociągu, który mknie po torach przez wioski i knieje ku finałowi?
ano można i dzięki wprawnej ręce Tonnyego Scotta film wbija w fotel i rzadko kiedy pozwala odwrócić wzrok i sięgnąć po colę..
niektórych widzów może zaskoczyć lista płac, bo aktorzy wiele się tutaj nie nagrali, ale mimo, że to dość znane twarze, to wypadają nadzwyczaj prawdopodobnie :)
bez udziwnień, patetyczności, za to z pazurem - solidne kino

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

WALL STREET: MONEY NEVER SLEEPS

*w telegraficznym skrócie*

Gordon Gekko is back

+moje wrażenia+

ciężko mi powiedzieć czy back czy nie back, bo stary Wall Street pamiętam jak przez mgłę, a i wiosen miałam na koncie znacznie mniej i chyba nie aż tak bardzo mi się spodobał więc solidnego porównania nie mam...
ale to co pokazał Stone swoim najnowszym filmem bardzo przypadło mi do gustu i chyba dość rzetelnie pokazuje to jak masy i banki dają się manipulować zgrai chciwych sukinsynów
dobre aktorstwo, dobre zdjęcia i dobra fabuła
mi się spodobał

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]

wtorek, 2 listopada 2010

OSTATNIO OBEJRZANE: październik 2010

Photobucket

AEON FLUX

*w telegraficznym skrócie*

podczas tajnej misji mającej obalić rząd, agentka rebeliantów Aeon Flux niespodziewanie odkrywa przeszłość o sobie...

+moje wrażenia+

bla bla bla i picu picu z drętwą Charlize Theron, która być może i jest jedną z najpiękniejszych kobiet na świecie, ale nie ma za grosz iskry, magnetyzmu czy czegokolwiek co by sprawiało, że jej cielęcy wzrok jest czymś więcej niż cielęcym wzrokiem...
sam film został nakręcony na podstawie serialu animowanego, który wieki temu leciał na MTV i nie wiedzieć czemu zyskał miano kultowego, ale chyba tak się dzieje ze wszystkim co wypluło z siebie pokolenie grunge'u na początku lat 90tych XX wieku
to co według mnie położyło ten film to przede wszystkim fatalna obsada złożona ze wspomnianej cielęco-okiej Theron, którą dodatkowo opakowano w kombinezon (oryginał nosił coś na piersiach i stringi) oraz bezpłciowych mężczyzn, którzy operowali zestawem min srającego kota
ponadto cała kasa poszła na efekty specjalne, które zbyt specjalne nie były i już nie starczyło na porządne wykonanie drugiego i trzeciego planu, przez co cała otoczka wyglądała biednie.. biedniej niż w rodzimych produkcjach..

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

ALIEN

*w telegraficznym skrócie*

kosmiczny transportowiec Nostromo obiera sygnał S.O.S. z niezamieszkałej planety...

+moje wrażenia+

pan Ridley Scott miał pecha do swoich filmów, które dziś są kultowe i wszyscy się nimi zachwycają, choć w dniu premiery owych zachwytów słychać nie było.. Alien też miał pecha.. trafił na czas kiedy to ludzie łaknęli kolorowego świata Star Wars gdzie wszystko kończyło się happy endem.. niskobudżetowa produkcja o Obcym mordującym kolejno członków załogi kosmicznego statku wzbudzała jedynie uśmiech politowania u krytyków...

pieprzyć krytyków i pieprzyć Lucasa ;)

Alien to najlepszy, obok The Thing, horror sf jaki kiedykolwiek powstał
a przecież skomplikowany nie jest, nawet ról Oscarowych w nim nie ma
co w nim takiego jest? sama nie wiem
wydaje mi się, że to przez klimat ciągłego zagrożenia, niewiadomej sprawia, że mimo, że widziało się ten film już wiele razy, nadal potrafi przerazić, zasiać niepokój, coś czego nie udaje się zrobić wielu dzisiejszym filmom, które epatują makabrycznymi scenami przez co widz dostaje znieczulicy... tutaj krew pojawia się w połowie filmu i już więcej jej nie uświadczymy
sam Obcy pojawia się raptem na kilka minut, z czego tylko dwa razy można zobaczyć go w całej okazałości.. tyle
maksimum efektu zastraszenia przy minimum środków - to klucz do sukcesu.. prawdopodobnie dwunastolatki by nie poszły na ten film, ale dlatego niektóre filmy nie są przeznaczone dla dzieci i koniec..

10/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

ALIEN VS. PREDATOR

*w telegraficznym skrócie*

alien spotyka na wycieczce predatora i...

+moje wrażenia+

i powstaje sieczka.. film na podstawie gry, która z kolei została oparta na dwóch popularnych seriach filmowych o takich dwóch paskudnych rasach, które lubią mordować.. alieny sieką wszystko, bo taka ich już natura i ich jedynym celem w życiu jest rozmnażanie się, a z kolei predatory to rasa lubiąca wszelkiego rodzaju konflikty zbrojne w których to mogą sprawdzić się ich dzielni wojownicy... według niektórych teorii, alieny, lub raczej fachowo zwane xenomorphy, zostały stworzone przez predatory w celach szkoleniowych.. nie wiem jak wy, ale ja wolę gdy sprzęt gimnastyczny nie próbuje mnie zabić..

po hucznych zapowiedziach oczekiwałam, czegoś na miarę kosmicznej rozpierduchy.. pojedynku tytanów, a co dostałam? kolejną siekankę bez celu i ładu, a do tego z banalnie wplecionymi motywami majańskimi.. choć przyznaję, że piramidka ładna była..
to co mnie najbardziej boli w tym filmie to brak odczuwalnego osaczenia przez wrogie środowisko i potwory, a dodatkowo za dużo jest zbędnej gadaniny i ludziów, którzy zawsze wszystko spartolą.. no i pan predator, który porusza się jak mucha w smole i wygląda jak aligator-czipendejls.. bez jajec, takiego gościa to ja bym kijkiem zatłukła :|

na plus mogę zaliczyć pojawienie się Lance Henriksena jako właściciela Weyland Corp :D

4/10

[film obejrzany po raz 3]


Photobucket

THE BACK-UP PLAN

*w telegraficznym skrócie*

gdy zegar biologiczny tyka pora na "plan b"

+moje wrażenia+

nie sądziłam, że na komedii z J.Lo mogę się aż tak uśmiać.. zwłaszcza na komedii prokreacyjnej! może to kwestia owulacji i zastrzyku hormonów? a może kwestia tego, że miałam niskie oczekiwania, a film nie dość, że je zaspokoił to jeszcze je przewyższył czego efektem jest dobra ocena ;)
tak czy siak film jest ładny i zgrabny jak pośladki Lopez, a do tego uroczo infantylny i z happy endem.. między aktorami iskrzy i przyjemnie się to ogląda.. no może poza sceną porodu w baseniku - mnie przestraszyła...

film w sam raz na poprawę humoru w te pochmurne jesienne dni :)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

DRAGONHEART

*w telegraficznym skrócie*

ostatni smok oraz zabójca smoków muszą zacząć współpracować, bo w przeciwnym razie oboje czeka koniec...

+moje wrażenia+

lojalnie uprzedzam, że jest to jeden z moich ulubionych filmów, który darzę szczególnym sentymentem i uważam, że jest to jeden z najlepszych filmów fantasy ever
jest to tradycyjna opowieść o Dobru vs. Zło, mamy kilka wątków humorystycznych, bohatera, który ewoluuje, jest też i ładna lejdi, ale na szczęście jej rola nie jest tak duża ;) mamy akcję i kilka interesujących zwrotów akcji, a do tego świetnie dobraną obsadę i smoka Draco, który pożera na śniadanie białego farfocla z Niekończącej się opowieści, smoki z Reign of Fire i Saphirę.. dlaczego? bo Draco przede wszystkim wygląda jak smok, a dodatkowo głosu użycza mu sir Sean Connery

film przede wszystkim dla miłośników gatunku

8/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

THE EXPENDABLES

*w telegraficznym skrócie*

grupa najemników wyrusza do Środkowej Ameryki by obalić tamtejszego dyktatora

+moje wrażenia+

stara gwardia vs młodziaki.. Sly sprosił do projektu chyba każdego kogo się dało, a kto był ikoną kina akcji lat 80tych XX wieku.. kilku odmówiło uzasadniając decyzję "miałkością scenariusza".. ekhm..
pomyślmy sobie: grupka najemników-zabijaków leci na jakieś kolumbijskie zadupie i ma obalić bossa narkotykowego, który jest wspierany przez byłego agenta CIA.. za i przed kamerą Sly, w obsadzie Jet Li, Statham, Terry Crews... czy można mieć jakiekolwiek wątpliwości co do fabuły scenariusza? raczej nie. a malkontentów odsyłam do kina moralnego niepokoju, bo widocznie pomylili sale kinowe..
film ten miał być i poniekąd jest, tycim pomnikiem ku pamięci dawnych herosów, z czasów kiedy faceci byli jeszcze mężczyznami a nie wygolonymi picusiami z solarium..
tak, film jest czerstwy i toporny, przewidywalny, a trup ściele się gęsto.. ale takie właśnie były filmy akcji z dawnych lat. zero filozofii, drugiego i trzeciego dna, przesłanie zerowe.. i bynajmniej film ten nie jest pastiszem gatunku.. ani jego reanimacją
tylko przypomnieniem o czymś co już minęło i wzbudza teraz sentyment :)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE FINAL CUT

*w telegraficznym skrócie*

Montażysta Wspomnień dostaje zadanie stworzenia memoriału ze wspomnień wpływowego biznesmena...

+moje wrażenia+

raz na jakiś czas gatunek sf potrafi człeka zaskoczyć.. nie inaczej było w przypadku tego skromnego filmu, który niestety nigdy nie był wyświetlany w kinach i od razu trafił na półki sklepowe, do wypożyczalni i telewizji... całe szczęście, że jednak w ogóle dotarł do naszego tyciego grajdołka :)
to co mi się spodobało najbardziej w tym filmie to sam pomysł na nagrywanie całego życia człowieka za pomocą chipu umieszczanego tuż po narodzinach w głowie delikwenta, a które to jest odzyskiwane potem dla rodziny i czasem robi się z niego memoriał wyświetlany na pogrzebie danej osoby.. z jednej strony fajna rzecz, ale z drugiej odziera człowieka z intymności..
pokazuje też jak pamięć ludzka potrafi być zwodnicza, w tym pamięć głównego bohatera, który żyje z ciężarem wspomnienia z dzieciństwa..

nastrojowa muzyka + dobra obsada dopełniają obraz, który gorąco polecam każdemu miłośnikowi kina sf

8/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

GEORGE AND THE DRAGON

*w telegraficznym skrócie*

wariacja na temat legendy o św. Jerzym co usiekł smoka

+moje wrażenia+

dla uprzedzenia: film jest na podstawie książki z której wylewa się humor, więc fanatyków realizmu odsyłam do Bravehearta lub Władcy Pierścieni ;)
jest to lekkie i przyjemne kino, choć dziąsła mogą trochę swędzieć od familijnego klimatu, a całości nie pomaga pojawienie się Michaela Clarka Duncana, ale za to "nieudane ujęcia" z końca filmu są wręcz cudownie komiczne.. zwłaszcza te znad jeziora.. z koniem w tle ;)

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

ICE AGE 2: THE MELTDOWN

*w telegraficznym skrócie*

Maniek, Sid i Diego stają w obliczu kolejnej zmiany klimatu

+moje wrażenia+

NUUUUUUUUUUUDAAAAA!!! i to mało śmieszna, a to wszystko dzięki tragicznemu dubbingowi polskiemu, który zarżnął film.. tak mi się wydaje, bo oryginału nie widziałam.. fakt faktem, że wątki rodzinne, prokreacja i becikowe to niezbyt wdzięczne i łatwe tematy, a twórcy polskiego przekładu mają tyle gracji co mamut w składzie porcelany..

jedyne co jest w filmie ok to oczywiście Scrat.. no i sępy.. reszta leży i kwiczy i zdechnąć nie chce przez całe 91 minut filmu i męczy niemiłosiernie

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE LONG WALK HOME

*w telegraficznym skrócie*

historia czarnej gosposi i białej pani domu, a w tle słynny bojkot autobusów w Montgomery w stanie Alabama

+moje wrażenia+

niby miałam wrażenie, że oglądam film z cyklu "prawdziwe życie" z tefałpejeden, ale opowiedziana i zagrana tak dobrze historia wzruszyłaby każdego twardziela.. poza tym, ja osobiście lubię proste historie, które w tle mają wielkie wydarzenia historyczne. pozwala to na spojrzenie z innej perspektywy i podsumowanie wszystkich plusów i minusów działań ludzi, bo z jednej strony mamy szlachetną ideę równości każdego człowieka, ale z drugiej możemy spojrzeć na to jak czasem wiele musieli poświęcić niektórzy ludzie aby móc godnie żyć. w tym przypadku rzeczywiście to była długa droga do przebycia nim cokolwiek się zmieniło

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

LORD OF WAR

*w telegraficznym skrócie*

prawdziwa historia handlarza bronią

+moje wrażenia+

Nicolas Cage dobrym aktorem jest i piszę to bynajmniej nie z przekory. on dostosowuje swój poziom do danej produkcji - ot i cała filozofia... i miło jest widzieć, że od czasu do czasu grywa w czymś treściwszym niż tylko kolejne efekciarskie przeboje lat dla 12letnich analfabetów..
to co mi się najbardziej podobało obok niesamowitej historii Orlova, to sposób jej przedstawienia, żywe kolory, ciekawe ujęcia i brutalna krytyka ówczesnego świata..
niektóre sceny wydać by się mogły całkowicie odrealnionymi, ale jak mawiał taki jeden gość:
"Prawda jest dziwniejsza od fikcji, a to dlatego, że fikcja musi być prawdopodobna. Prawda - nie."

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

MRS DOUBTFIRE

*w telegraficznym skrócie*

niektórzy ojcowie posuną się bardzo daleko by móc spędzać ze swoimi dziećmi więcej czasu

+moje wrażenia+

jeden z filmów mojego dzieciństwa więc moja ocena może być trochę wykrzywiona... ale chyba każdy przyzna, że ludzie od charakteryzacji słusznie dostali Oscara
zresztą moją ulubioną sceną jest ta, w której są testowane różne wariacje wyglądu babć przez Robina :D facet jest genialny, GENIALNY!
to jest jedna z tych komedii na których śmialiśmy się kiedyś, śmiejemy się teraz i za dwadzieścia lat nadal będziemy się turlać ze śmiechu

9/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

THE OMEN

*w telegraficznym skrócie*

remake klasycznego horroru

+moje wrażenia+

remake ma to do siebie, że oprócz znanych motywów/postaci/miejsc z oryginału, powinien czymś zaskakiwać.. niestety Omen Anno Domini 2006 zaskakuje jedynie przeciętnością.. a przecież w dacie premiery pojawiają się trzy szóstki więc oczekiwania były dość spore, a i obsada bardzo ładna i utalentowana... niestety, film w 4/5 to kopia oryginału: te same sceny, kwestie.. jedyne co się poprawiło to realizm i efekty specjalne.. problem w tym, że film nie przeraża mimo, że jest praktycznie wierną kopią Omenu z 1976 roku..

5/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

RED HEAT

*w telegraficznym skrócie*

radziecki policjant tropi zbiegłego przestępcę w kolebce zgniłego kapitalizmu

+moje wrażenia+

granie na stereotypach to coś co Amerykanie umieją.. umieją też łączyć bohaterów z dwóch różnych bajek.. przeważnie.. tym razem coś nie zagrało. tym czymś jest osoba Belushiego i jego ciężkie, toporne dowcipasy, które mogą rozśmieszyć jedynie kogoś z IQ 65.. filmowi daleko do takich produkcji typu 48 Hrs. czy Lethal Weapon... daleko pod względem poziomu humoru i wykonaniem..

6/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

SALT

*w telegraficznym skrócie*

do tajnej placówki CIA zgłasza się były rosyjski agent, który ujawnia prawdziwą tożsamość agentki Evelyn Salt

+moje wrażenia+

czasami nadmierna ingerencja w daną pracę może bardziej szkodzić niż surowa wersja, a wiem to z doświadczenia rysownika..
w oryginale Salt był mężczyzną, a rolę miał dostać Tom Cruise. niestety Tomek był zajęty, a scenariusz przerobiono tak by mogła zagrać w nim kobieta.. na ten szatański pomysł wpadła oczywiście inna kobieta, producentka filmu.. i tak w rolę twardej agentki CIA co mrozów się nie boi, wciela się sex bomba Angelina Jolie, która niejeden film akcji ma na koncie..
problem w tym, że oglądając jej popisy kaskaderskie miałam wrażenie, że byle piardnięcie ją zdmuchnie.. jest tak przeraźliwie chuda, że szok.. nie, ona nie jest szczupła, ona jest patyczakiem!
już w filmie Wanted wyglądała mało przekonująco, ale tam na szczęście strzelała więc zgrzytu nie było, a tutaj to jej naparzanie bysiorów 2x2 jest żenująco śmieszne i ciężko się to ogląda..
sama fabuła filmu, o dziwo jest całkiem logiczna i strawna, a reszta aktorów, w tym Liev Schreiber, dają radę..
niestety, przez fatalny dobór głównej bohaterki, film naprawdę ogląda się z przykrością, a po seansie człek ma ochotę iść na karmić biednych i głodujących..
zna ktoś adres Jolie? wyślę jej kanapkę Fedexem :>

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

SHAKESPEARE IN LOVE

*w telegraficznym skrócie*

o inspiracjach młodego Williama

+moje wrażenia+

po pierwsze: bardzo lubię wracać do tego filmu
jest zabawny, inteligentny, wciągający a stroje to po prostu miodzio

ale jest jedna rzecz, która sprawia, że swędzą mnie dziąsła przy tym filmie..
mianowicie Oscary..
film zgarnął aż 7 Oscarów, a przy liście filmów i aktorów, którzy byli nominowani do tej nagrody, można mieć pewne wątpliwości co do nagród dla Gwyneth Paltrow i Judi Dench - ja przepraszam, ale na ile pojawiła się pani Dench w tym filmie? na minutę? no, góra dwie..

7/10

[film obejrzany po raz 3]


Photobucket

SHUTTER ISLAND

*w telegraficznym skrócie*

detektyw po przejściach dostaje do rozwikłania zagadkę zniknięcia pensjonariuszki więzienia psychiatrycznego znajdującego się na odludnej wyspie...

+moje wrażenia+

chyba sam fakt, że ten film diablo mi się podobał i wylądował w ulubionych powinien mówić za siebie ;)
a Scorsese jakoś specjalnie nie lubię, nie wspominając Leosia DiCaprio, a jednak dwie rzeczy mnie przekonały do nich i ich wspólnego filmu:
1. zdjęcia - nie wiem jak wy, ale Scorsese na bezczela zżynał z Kubricka, jednak robił to tak umiejętnie, że nie można się przyczepić.. wykręcające oczy i mózg sceny to jest to co tygryski lubią najbardziej
2. sam Leo - w końcu na ekranie widziałam postać graną przez niego, a nie aktora.. chłopak się wyrabia co mnie bardzo cieszy

no, do tych dwóch punktów można dodać jeszcze trzecią rzecz, a mianowicie samą wyspę i jej klimat
scenografie, muzyka, stroje.. wszystko zagrało

9/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE WATCHER

*w telegraficznym skrócie*

psychopatyczny morderca flirtuje z detektywem po przejściach

+moje wrażenia+

Keanu jak zły.. hmm.. ciekawe
Spader jako ten dobry.. ciekawe

zapowiadało się.. ciekawie..

niestety kolejny zawód i zwis...
pan Keanu po premierze filmu tłumaczył się, że jeden z jego (teraz już byłych) przyjaciół podrobił jego podpis na umowie i niestety biedactwo musiało wziąć udział w tym projekcie..

normalnie za całość filmu obarcza się reżysera na spółkę ze scenarzystą i producentami, którzy jak wiemy, są odpowiedzialni za całe zło świata: powodzie, tsunami, polędwicę z indyka kosztującą 7 zł.. hańba!
wyżej wymieniona oś zła w tym przypadku jest odpowiedzialna za całokształt w jakiś 20%
cały film położyli aktorzy, którzy przecież do najgorszych nie należą
widać po nich, że im się nie chce, że robią to na odwal się byleby dostać czek i móc przejechać się limuzyną.. tak żenującego popisu kiepskiego aktorstwa nie widziałam od lat..

1/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

WHEN IN ROME

*w telegraficznym skrócie*

bliźniaczki Olsen bawią się w Rzymie w fotografów i projektantów mody... żałosne

+moje wrażenia+

film z bliźniaczkami Olsen.. chyba więcej nie trzeba pisać
odradzam
omijać z kijem

1/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

THE WRESTLER

*w telegraficznym skrócie*

gdy umiesz tylko lać ludzi, ciężko ci się odnaleźć w życiu poza ringiem

+moje wrażenia+

łał, po prostu łał.. Mickey Rourke powinien dostać Oscara za tą rolę, nie tylko ze względu na fizyczną przemianę, ale także na to jak zagrał postać starego zapaśnika.. niektórzy zarzucają zapaśnikom to, że to tylko show, ustawka, wszystko jest na niby.. heh, być może, ale w tym sporcie chodzi właśnie o to by dostarczyć ludziom rozrywki, by przeżyli niesamowite show w ciągu zaledwie kilku minut, bo tutaj nie chodzi o jak najszybsze znokautowanie przeciwnika - to domena bokserów, karateków, a nie zapaśników.. gdybym mogła porównać wrestling amerykański do jakiegokolwiek innego sportu, to bez wahania postawiłabym go na równi z japońskim sumo..
poza tym, dzieciaki, jak można udawać ból gdy ląduje na tobie facet ważący 120 kilo? zastanówcie się przez chwilę
urazy są jak najbardziej prawdziwe

kolejna rzecz, która pozytywnie mnie zaskoczyła, to fakt, że zapaśnicy poza ringiem są bardzo delikatni, widać to w każdym geście

no i na koniec sama fabuła - kolejny film, na którym człek może ryczeć jak bóbr. tak, Ram zawalił wiele spraw w życiu poza ringiem, ale też nikt specjalnie o niego się nie troszczył, a mimo, że duży z niego chłopak, to ktoś powinien się nim zaopiekować..

9/10

[film obejrzany po raz pierwszy]

piątek, 1 października 2010

OSTATNIO OBEJRZANE: wrzesień 2010

Photobucket

BANG BANG, YOU'RE DEAD

*w telegraficznym skrócie*

.zdolny uczeń gnębiony przez szkolną drużynę futbolu postanawia się zemścić na prześladowcach... pouczające

+moje wrażenia+

uwielbiam ten skromny film telewizyjny i sądzę, że w każdej szkole powinni go puszczać na zajęciach z godziny wychowawczej, nie tylko uczniom, ale i nauczycielom, a przede wszystkim rodzicom.. tak tak, wiem, im też zapewne było ciężko w czasach młodości, ale dzisiaj jest inaczej i czasy w których przyszło dorastać naszym rodzicom, są zgoła odmienne od obecnych realiów..
zapewne część stwierdzi, że to wina telewizji, internetu i agresywnej muzyki.. tak, mają rację, bo to telewizja, filmy i muzyka wychowują dzisiejsze dzieciaki, bo rodzice są tak zabiegani, a jedyne co potrafią zauważyć, to drobne niedoskonałości ich dzieci oraz potknięcia, które wyolbrzymiają.. stres jakiemu jest poddawany młody człowiek jest niewyobrażalny: ma mieć najlepsze oceny, być wszechstronnie utalentowanym, średnia ma być jak najwyższa, bo każda czwórka czy trójka skazuje już go na kopanie rowów.. no i rówieśnicy.. zdawałoby się, że wszyscy cierpią to samo.. prawdopodobnie tak jest, ale jedni bardziej przeżywają potknięcie się na szkolnym korytarzu i wyśmianie przez 30 osób, a inni mniej.. inni potrafią się bronić, a inni nie..
inni, doprowadzeni na skraj załamania, potrafią się posunąć do drastycznych środków

ten film nie ma zamiaru zasiać strachu przed tym, że kolega z ławki szkolnej może okazać się terrorystą, ale ma pokazywać co się dzieje, gdy nikt nie zwraca uwagi na to co może przeżywać młody, dorastający człowiek..

8/10

ciekawostka: film powstał na podstawie sztuki o tym samym tytule

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

BLACKWOODS

*w telegraficznym skrócie*

grupka speców od gier komputerowych postanawia sprawdzić w terenie taktyki gier i postanawiają w tym celu pobawić się w paintball na terenie parku narodowego.. w trakcie wojennych gierek trafiają na trop okrutnego kultu...

+moje wrażenia+

horror telewizyjny.. w dodatku z jedną z sióstr Duff.. to nie mogło się dobrze skończyć.. wtórność, potworna gra aktorska, nawet jak na taką produkcję, tandetne chwyty mające wystraszyć widza, a które przyprawiały jedynie o coraz głośniejsze ziewanie, oraz wszelki brak logiki (po cholere dawali dziwnego dzieciaka na początku, filmu, skoro potem go łaskawie drugi raz już nie pokazali?)

jednym słowem, kiła i mogiła, lepiej kijem nie dotykać..

1/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

THE BUTTERFLY EFFECT

*w telegraficznym skrócie*

teoria chaosu w praktycznym zastosowaniu

+moje wrażenia+

rany, prawie zapomniałam jak dobry jest to film, zwłaszcza jeśli wziąć pod uwagę, że jest to przede wszystkim film młodzieżowy, a taki jest jak Yeti - każdy o nim słyszał, ale nikt nie widział ;)
oprócz wciągającej fabuły, film pokazał całkiem zdolnych aktorów, którzy niejednokrotnie musieli grac zupełnie odmienne osobowości w różnych wersjach rzeczywistości.. w tej gromadce wybija się niejaki Ashton Kutcher, który dzięki tej roli wyzwolił się od durnych komedyjek dla bezmózgich lemurów i pokazał na co go stać.. szkoda, że częściej tego nie robi, w równie dobrych filmach, bo chłopak serio umie grac..

solidny thriller, gorąco polecam :)

co prawda film ma alternatywne zakończenia, lecz ja lubię to kinowe, słodko-gorzkie^^

8/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

ECLIPSE

*w telegraficznym skrócie*

ciąg dalszy wampirzej sagi dla dziewic z środkowych stanów USA..

+moje wrażenia+

szczerze miałam nadzieję, że ta cześć będzie lepsza od poprzedniej i niestety nieco się zawiodłam.. poziomem nie odbiega od miernej "dwójki".. nie pomógł nawet singiel Muse, którego tytuł ma tyle wspólnego z filmem co ja z chemią molekularną..
Edek jest coraz bardziej bledszy z filmu na film, Bella, zachowuje się normalnie (jak na nią), Jacob trochę zesztywniał, ale kto by mu się dziwił gdy chłopak nie może sobie ulżyć, bo se upatrzył laskę zakochaną w sztywniaku.. hmm.. może przez to jest taki sztywny? upodobni się do Edka, obsypie brokatem i Bella na niego poleci :D
całkiem obiecujący zwiastun oszukał wszystkich, w tym i mnie, rządnych krwi, posoki i flaków walających się po ekranie, czego efektem jest wykastrowana scena bijatyki sztywniaków vs sztywniacy i wilk.. ekhm.. zmiennokształtni..
ale mimo to, dynamika scen akcji jest całkiem poprawna, a sama bijatyka pomimo wspomnianego defektu jest całkiem strawna
drugim i ostatnim plusem jest niejaki Jackson Rathbone, który się wcielił w postać Jaspera - w tej części odgrywa ciut większą rolę niż tylko ładnej buzi i chłopak o dziwo potrafił to wykorzystać, jak tylko się dało (co przy tak kiepskim scenariuszu zasługuje na uznanie ;))

4/10


Photobucket

EDGE OF DARKNESS

*w telegraficznym skrócie*

.detektyw wypowiada prywatną wojnę ludziom odpowiedzialnym za śmierć jego córki..

+moje wrażenia+

po zwiastunie spodziewałam się mocnego kina akcji, gdzie Gibson pruje po mordzie kolejnych złych typów.. niestety, to co dostałam to thriller z wielką korporacją robiącą w bambuko maluczkich.. przystałabym na taką opcję, ale... ale pomimo dobrego montażu, kilku naprawdę mocnych scen, przy których aż podskoczyłam w fotelu, oraz świetnej grze aktorskiej (Danny Huston - uważajcie na tego faceta, bo pokochacie go nienawidzić :D) czegoś w tym filmie mi brakuje.. brakuje mu konsekwencji.. reżyser za bardzo rozdrabnia się na inne postacie, tracąc po drodze główny wątek, przez co kilka scen w ogóle nie pasuje do całości filmu..

film w sam raz na jeden raz ;)

5/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

ERIN BROCKOVICH

*w telegraficznym skrócie*

historia na faktach

+moje wrażenia+

wielką fanką aktorstwa i urody Julii Roberts nigdy nie byłam, ale ten film obejrzałam już setki razy, więc chyba coś musi być na rzeczy ;) każda nagroda jaką zgarną ten film, jest w pełni zasłużona, a zwłaszcza Oscar dla rewelacyjnej Roberts, która wcześniej, ani niestety jak do tej pory, później, nie wspięła się na wyżyny aktorstwa..
to jak wygląda, mówi, co mówi, jak chodzi, to czyste mistrzostwo świata, że się wyrażę ;)
a sama fabuła, mimo, że dość sztampowa i łatwo można by było popaść w przesadny melodramatyzm i moralizatorstwo, to dzięki samej postaci Erin, nabiera soczystych barw, a jednocześnie nie traci serca, uczucia.

9/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

THE FOUNTAIN

*w telegraficznym skrócie*

3 historie o walce z przeznaczeniem...

+moje wrażenia+

kolejny film, który pozostawił po seansie lekki niedosyt, zwłaszcza jeśli spojrzeć na nazwisko reżysera.. aktorsko film prezentuje się nieźle, ale historia, osadzona w trzech różnych "realiach", pod piękną warstwą wizualną nie pozostawia w widzu, przynajmniej ja tak miałam, uczucia obcowania z czymś wartościowym.. najbardziej podobały mi się sceny z XVI wiecznej Hiszpanii, które nie były dokładnym odzwierciedleniem tamtejszych realiów, a stanowiły bazę pod niesamowitą wyobraźnię reżysera - jak dla mnie, cały film mógłby tak wyglądać i efekt byłby o niebo lepszy..
a tak?
a tak jest to całkiem ładna bajka, z rzewnym zakończeniem i ładnymi efektami wizualnymi :)

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

FROM PARIS WITH LOVE

*w telegraficznym skrócie*

młody i ambitny pracownik ambasady pretendujący do bycia super szpiegiem dostaje do pomocy agenta stosującego niezbyt konwencjonalne metody działania...

+moje wrażenia+

dawno się nie uśmiałam na filmie akcji.. nie dlatego, że ten akurat film jest zły, o nie.. jest komiczny w każdym, możliwie pozytywnym, znaczeniu tego słowa :D a głównie za sprawą Johna Travolty, który od dawna nie grał tak pokręconej postaci i to zupełnie na luzie.. on był po prostu Charlie Waxem! :D
czytałam opinie, że między ekranową parą, Travolta-RhysMeyers nie iskrzyło, bo są zbyt do siebie podobni.. sorry, ale co, mieli dać czarnego aktora aby jeszcze bardziej podkreślić ich odmienność? to dopiero jest stereotypowe :/ choć przyznaję, śliczny (nie wiem dla kogo) ze swoim wąsikiem prędzej wygląda jak żigolo z podrzędnej agencji niż na pracownika służby dyplomatycznej..
nie małym zaskoczeniem w obsadzie jest obecność polki (tak, muszę o tym wspomnieć :P) i to w całkiem dużej roli, a nie tylko jako ozdobnika.. niewiasta zowie się Kasia Smutniak i w przeciwieństwie do chwalących się 15letnią karierą panienek z Łodzi, dziewczyna po prostu gra w filmach, a nie robi cyrk :)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

JURASSIC PARK

*w telegraficznym skrócie*

szalony bogacz postanawia ożywić stwory sprzed 65 milionów lat...

+moje wrażenia+

moje uwielbienie dla serii, w której to dinozaury biegają za ludźmi i ich pożerają nie zna granic, a winą za to mogę obwinić swoją przyrodnią siostrę, która to w roku 1993 zabrała mnie do kina na pierwszy film z serii.. miałam 7 lat i od tej pory nic już nie było takie same :D
zawsze żywo reagowałam na obrazy i po 17 latach widok pasącego się brontozaura, faktura jego skóry, albo zmniejszająca się złowrogo patrzącego T-Rexa nadal wywołuje u mnie banana na twarzy..
17 lat
ja bym w tym filmie nic nie zmieniła, nie odświeżała ani jednej klatki, bo jest po prostu idealny
wspaniała rozrywka dla całej rodziny, idealny przykład kina przygodowego

10/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

THE LOST WORLD: JURASSIC PARK

*w telegraficznym skrócie*

po kilku latach od tragedii na wyspie Nublar, chciwy szef korporacji InGen postanawia sprowadzić ocalałe dinozaury na kontynent...

+moje wrażenia+

jak wszystkie takie genialne pomysły i ten kończy się totalną katastrofą przy wtórze wybuchów i krzyków rozrywanych na strzępy ludzi :D
na tej części też byłam w kinie :D
i jest to moja ulubiona część: jest bardziej dynamiczna, jest więcej Jeffa Goldbluma, do którego sympatii nie mogę w żaden sposób uargumentować, oraz jest więcej velociraptorów - mój ulubiony gatunek dinozaurów^^ ahh, prowadzić takie na smyczy i szczuć okolicznych blokerów.. ehhh..

9/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

JURASSIC PARK III

*w telegraficznym skrócie*

para dziwaków namawia dr Granta na wyprawę na wyspę Sorna gdzie dinozaury żyją sobie w najlepsze...

+moje wrażenia+

tym razem pan Spielberg nie zasiadał za sterami tej produkcji, więc fani serii, w tym i ja, mieli sporo obaw.. na szczęście okazały się one bezpodstawne bo ilość dinozaurów, humoru i niespodzianek była porównywalna z poprzednimi filmami, a do tego można dodać dobry warsztat aktorski całej gromadki uciekającej przed paszczami i pazurami dinozaurów
choć jako fanka serii przyznam, że skręcenie karku T-Rexowi przez Spinozaura nie było fajne.. tj, robiło wrażenie, ale takich rzeczy nie robi się królowi! no halo?! gdzie jest PETA gdy są potrzebni?!
jak zwykle przy filmach z tej serii, ocena całkowicie nieobiektywna :D

7/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

MINORITY REPORT

*w telegraficznym skrócie*

w niedalekiej przyszłości morderstwa nie mają miejsca dzięki trójce prekogów, którzy przewidują je, a specjalny oddział policji zapobiega im...

+moje wrażenia+

łał.. jest to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy film sf, który powstał w ostatnim dziesięcioleciu.. jest w nim dosłownie wszystko: wciągająca fabuła, oszałamiające efekty specjalne, niesamowita a jednocześnie bardzo prawdopodobna wizja przyszłości, oraz przede wszystkim świetne aktorstwo
na myśl przychodzi mi jedynie inny tytuł, Blade Runner - według mnie, tak samo dobre i warte polecenia każdemu

nie wiem co napisać, ten film trzeba zobaczyć, i proszę bez narzekania na to, że w obsadzie jest Tom Cruise - chłopak umie grac gdy go się przyciśnie i tutaj to widać, on jest Johnem Andertonem, a nie Tomem Cruisem.. więc, STFU i oglądać film! ;)

9/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

PRINCE OF PERSIA: THE SANDS OF TIME

*w telegraficznym skrócie*

.Książę Persji Dastan musi walczyć o władzę ze swoim stryjem, a pomóc może mu w tym tajemniczy sztylet o wielkiej moc...

+moje wrażenia+

blah blah blah.. ja wiedziałam, że ten film to marna podróba Mumii, ale nie aż tak..
znowu mamy dziarskiego i nieokrzesanego bohatera (w tej roli żabio-oczy Jake Gyllenhaal), jest laska z brytyjskim akcentem (OMFG, łaj?!), jest zły łysy (ale niestety nie tak seksowny jak Arnold Vosloo :/) no i są kupy piachu..
dołożyć do tego maksymalnie stereotypową i spłaszczoną fabułę i tragedia gotowa..
nawet Alfred Molina nie uratował filmu, choć tylko po nim widać, że jako jedyny się bawił na planie i zagrał dla funu..
nawet jak na moje zaniżone oczekiwania względem tej produkcji, film jest słaby, a wyprawiający cuda wianki na kiju Jake wygląda komicznie.
ten film jest ewidentnie przeznaczony dla zatwardziałych fanek Jake'a i fanów gry, na której to podstawie powstał ten film

2/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

RACING STRIPES

*w telegraficznym skrócie*

.marzenia zebry o byciu koniem wyścigowym... a podobno era LSD już dawno minęła..

+moje wrażenia+

niestety obejrzałam ten film w polskiej wersji językowej, która jak zwykle przy filmach fabularnych woła o pomstę do nieba.. koncertowo zarżnięto ten film dzięki temu.. przecież dzieciakom wystarczy lektor.. daa..
film nawet zjadliwy, ale jak napisałam, wersja dubbingowana to jakaś masakra.. za wyjątkiem dwóch takich co to zowią się Tede i Wujek Samo Zło - muchy były rewelacyjne i tylko dlatego nie daję niższej oceny :]

4/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

SKY HIGH

*w telegraficznym skrócie*

.superbohaterowie mają ciężko wiodąc podwójne życie.. ale naprawdę przerąbane mają ich dzieci...

+moje wrażenia+

całkiem całkiem.. choć miałam wrażenie, że oglądam jakąś produkcję telewizyjną a nie film kinowy :>
obrazek ten był zakłócany z jednej strony przez totalną cukierkowość i obecność Kurta Russella..
napiszę tak: jeśli jesteś fanem komiksów o superbohaterach i chcesz zarazić tym swojego dzieciaka, który jest za mały by oglądać Batmana, to ten film jest w sam raz, a do tego niesie ze sobą naukę, że najważniejsi są przyjaciele i wspólna praca..

5/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

SPLICE

*w telegraficznym skrócie*

.dwója naukowców postanawia pobawić się w boga i miksują przeróżne dna z kodem genetycznym homo sapiens sapiens..

+moje wrażenia+

oczywiście rezultaty takich zabaw muszą i kończą się tragicznie
od razu napiszę, że film mi się nie spodobał.. być może to fakt, że miałam zawyżone oczekiwania względem niego oraz reżysera, którego jak do tej pory każdy film mi się podobał.. widać, obsadzenie znanych twarzy i ciut większy budżet niezbyt dobrze wpłynęło na cały obraz, a szkoda, mogło być całkiem fajnie, taka nowsza wersja Gatunku.. tam też chodziło o to, że piękna kosmitka w połowie będąca człowiekiem odczuwała gigantyczną chuć względem płci przeciwnej.. nie wiem co takiego zaważyło na tym, że ten film odbieram jako wielce niesmaczny
mimo, że Dren jest traktowana bardziej jak człowiek, to ja z nią nie czułam żadnej więzi, nie współczułam jej gdy odcinano jej ogon.. może to to? bo Sil była od początku traktowana jako obiekt badawczy, wyalienowany, przez co człowiek mógł jej współczuć.. tak, to chyba jednak to..
szkoda

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

SPY KIDS

*w telegraficznym skrócie*

.gdy dwoje superszpiegów wpada w tarapaty, ich dzieci ruszają z odsieczą...

+moje wrażenia+

pan Rodriguez cierpi na rozdwojenie jaźni.. to fakt.. a potwierdzają to jego skrajnie różne filmy.. czasem odnoszę wrażenie, że chłopak chce być jak Spielberg, któremu niestety lepiej idzie kręcenie obrazów zarówno o trudnej, ciężkiej tematyce, jak i filmów familijnych.. Rodriguez wpada w skrajności
na szczęście filmy z serii Spy Kids są w miarę znośne i każdy może je obejrzeć bez odczuwania nadmiernego swędzenia dziąseł.. jest tak dzięki wystarczająco wysokiemu poziomowi absurdalnego humoru jaki ten film w sobie ma :)

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

TRAINSPOTTING

*w telegraficznym skrócie*

film o tym, jak do dupy jest być Szkotem

+moje wrażenia+

a bycie szkotem na początku lat 90tych jest naprawdę ciężkie.. świat się zmienia, muzyka się zmienia.. nawet narkotyki są inne..

kocham i uwielbiam ten film
mogłabym go oglądać non stop przez miesiąc i nadal nie miałabym dość :D
dzieciaki, zapomnijcie o Fight Clubie - to jest prawdziwy underground, tu jest pokazane jak trzeba kombinować by zdobyć działkę..
a do tego humor i wylewający się sarkazm
no i oczywiście młodzi, świezi i utalentowani aktorzy oraz Danny Boyle, który również wtedy zaczynał, a obecnie jest jednym z najbardziej cenionych reżyserów, który nie boi się ryzykować :)

10/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

U-571

*w telegraficznym skrócie*

amerykańska wersja historii

+moje wrażenia+

jankesi to lubią snuć bajki jak mało która nacja..
dzięki nim powstał nurt jak "historic fantasy", którego akcje toczą się w czasach znanych nam z podręczników historii, ale mających nie wiele wspólnego z realiami.. do tego nurtu zalicza się też i ten film
choć przyznaję, cały film jest diablo prawdopodobny, ale końcówka, w której to autorzy twierdzą, że to jankesi zdobyli i sami rozkodowali Enigmę.. witki mi opadają.. i tylko przez to zaniżam ocenę, bo potem spotykam jankeskich debili, przekonanych o zajebistości swojego narodu :|
enyłej, tak czy siak, film jest dobrze nakręcony, trzyma w napięciu, a dobre aktorstwo to już tylko wisienka na torcie.. gdyby nie ten cholerny koniec i napisy.. ehh..

5/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

X-MEN

*w telegraficznym skrócie*

.wśród nas są mutanci.. jedni źli, a inni dobrzy...

+moje wrażenia+

rewelka. gdy w 2000 roku praktycznie nikomu nie znany chłopak wziął się za przeniesienie na ekran jednego z najpopularniejszych komiksów, wszyscy pukali się w głowę i nie dawali szans..
rezultat? 3 kolejne filmy, miliardy dolarów wpływów z kas na całym świecie oraz kolejne filmy w przygotowaniu.. tak ludzie pokochali ekranowe wariacje ulubionych postaci, że nie tak łatwo pozwolą im odejść ;)
seria dosłownie wystrzeliła w kosmos kariery Bryana Singera, reżysera, oraz aktorów
ale nie obyłoby się to bez dobrego wyważenia między fabułą, psychologią postaci, a efektami specjalnymi..

8/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

X2

*w telegraficznym skrócie*

podopieczni profesora Xaviera muszą tym razem rozwikłać tajemnicę zamachu na prezydenta USA, którego dokonał mutant

+moje wrażenia+

jeszcze lepszy niż poprzedni, a to rzadko się zdarza ;)
aktorzy wspaniale rozwinęli postacie, choć histeryczka Rouge trochę zaszalała z tym swoim panikowaniem.. na szczęście Pyro pokazał na co go stać i w końcu przeszedł na ciemną stronę mocy, a Jean Grey obudziła w sobie Feniksa..
no i do tego dodać jeszcze rewelacyjnego Nightcrawlera, na którego wszyscy czekali z wytęsknieniem^^

9/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

X-MEN: THE LAST STAND

*w telegraficznym skrócie*

tym razem mutanci stają wobec wyboru: pozostać mutantem, czy zrezygnować z mocy, który oferuje nowy "lek"

+moje wrażenia+

niestety potyczki między wytwórnią a Bryanem Singerem doprowadziły do odejścia reżysera, który wspaniale poprowadził postacie, rozbudował je i w jego miejsce fani dostali niejakiego Bretta Ratnera, który umie jedynie pokazywać efekciarskie rozwałki.. fakt, 3 część może usatysfakcjonować niejednego 12latka, ale ci którzy poszukują czegoś więcej, sromotnie się zawiodą.. co prawda reżyser stara się przemycić jakieś ważniejsze treści, ale robi to w sposób tak nieumiejętny, że lepiej już skupić się tylko na efektach specjalnych..
w sumie ten film powstał by pokazać jak najwięcej mutantów przypadających na cm taśmy filmowej i ukazać w pełni śmoce Dark Phoenix, która z punktu widzenia gracza rpg, czyli mnie :P, jest przepakowaną postacią..

5/10

[film obejrzany po raz n-ty]