czwartek, 15 listopada 2012

OSTATNIO OBEJRZANE: październk 2012

Photobucket


13 GOING ON 30

*w telegraficznym skrócie*

Pewne urodzinowe życzenie przemienia dziewczynkę w "dorosłą" kobietę...

+moje wrażenia+

Moje ogólne wrażenie po seansie tegoż filmu jest całkiem pozytywne. Mamy dziecięcą wersję dorosłego świata bez obrazoburczych tematów a przekleństwa jeśli już występują to są tak łagodne, jak pierwszy śnieżek na Gwiazdkę. Miła dla oka, lekka komedyjka, która szybko znika z pamięci.

5/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE BREAKFAST CLUB

*w telegraficznym skrócie*

Grupa szkolnych winowajców, zostaje po lekcjach...

+moje wrażenia+

Klasyka "szkolnej" komedii dla młodzieży. John Huges wielkim reżyserem nie był, ale dał kinu i jego młodym widzom gatunek szkolnej komedii. Zasada jest prosta: bierzemy po jednym osobniku z każdej grupy, a w USA szkolne kliki łatwo rozpoznać - zawsze jest jakiś sportowiec, jest rockandrollowy rebeliant, jest kujon no i plastikowa niunia. Osadzamy ich w jednym pomieszczeniu i mamy nadzieję, że do końca napisów grupa ta znajdzie wspólny język i się jakoś dogadają, rozumiejąc, że pomimo zewnętrznych różnic, wiele ich łączy.
Dokładnie to mamy w tym filmie, więc jeśli lubicie ten gatunek a obraz mody z lat 80tych ubiegłego wieku wam nie straszny, to gorąco polecam.

8/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE CABIN IN THE WOODS

*w telegraficznym skrócie*

Grupka studentów spędza wesoło weekend w domku w lesie...

+moje wrażenia+

Aby móc obejrzeć taki film i czerpać z seansu przyjemność, trzeba mieć pewien dystans i poniekąd sentyment do filmów spod znaku: "jesteśmy młodzi, najebani studenci i spędzamy weekend w podejrzanym miejscu i każde z nas zginie w kolejności zgodnie ze wskazówkami scenarzysty-debila" - serio, czego można się spodziewać po takim filmie? Ogólny schemat jest oklepany i wyłazi uszami, bo wiemy, że parka uprawiająca jedną z najprzyjemniejszych czynności znanych człowiekowi (i nie, nie mam tu na myśli dłubania w nosie) zginie, że kujon i kujonka w końcu się ze sobą prześpią, a najinteligentniejszym jegomościem jest kolo jarający trawę w takich ilościach, że nawet Snoop Dogg wysiada...
Co więc sprawiło, że oceniłam tak wysoko film? Otóż sama koncepcja, której niestety zdradzać nie mogę bo będzie super mega SPOILER.

Obejrzyjcie koniecznie ;)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

DARK SHADOWS

*w telegraficznym skrócie*

Przeklęty przez wiedźmę wampir, powraca na rodzinne włości po 200latach letargu...

+moje wrażenia+

Bez jaj. Film miał potencjał. Gotycki, lekko makabryczny styl Tima Burtona vs wampiry vs lata 70te... i co? I chuj. Nie wiem do kogo jest adresowany ten film, bo dla dzieciaków jest zbyt dosłowny i nie załapią niektórych "smaczków", ale dla dorosłych jest po prostu nudny. Zwłaszcza koniec rozczarowuje. Serio, lepiej obejrzyjcie sobie zwiastun, a sam film zakopcie, a klucz wywalcie do oceanu. Nie warto tracić czasu.

5/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE DEEP BLUE SEA

*w telegraficznym skrócie*

Młoda mężatka zakochuje się młodszym pilocie RAFu, jednak nowe, romantyczne uczucie nie spełnia jej wyobrażeń...

+moje wrażenia+

Spodziewałam się większego melodramatu, jakiś większych zawirowań emocjonalnych. Na szczęście po pierwszym zawodzie, dochodzi do głowy rozsądek, bo przecież bohaterowie to Brytyjczycy, uwięzieni w sieć konwenansów. Film jest o tyle dobry, że przez cały seans miałam ochotę spoliczkować Rachel Weisz, żeby w końcu się ogarnęła i dorosła. Każda z nas ma romantyczne wyobrażenia na temat księcia z bajki i odrzuca "prozę życia" i dostatek na rzecz ulotnego romansu z facetem, który nie jest przystosowany do "dorosłego" życia. Pod tym względem, rysu charakterologicznego postaci, film bardzo mnie się spodobał. Mamy tu dość młodą, bo przed czterdziestką kobietę, lubiącą poezje i długie rozmowy, która wyszła młodo za mąż za dużo starszego od siebie mężczyznę, który, tak jak ona, jest równie oczytany, ale nie ma w sobie tej iskry życia, która towarzyszy młodszym ludziom. Mamy też i młodziutkiego pilota, który nie miał szansy dorosnąć, bo został wciągnięty w wir wojny, i dopiero teraz ma szansę sobie "odbić" stracone na wojnie lata. To pociąga młodą mężatkę, ale niestety, co widać w filmie, nie ma ona o czym rozmawiać z młodzikiem. Większą emocjonalną i intelektualną więź ma jednak ze swoim mężem. Niestety durny babol chce zjeść ciastko i mieć ciastko, a tak niestety się nie da. Mało pocieszające, co nie?

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

THE EYE

*w telegraficznym skrócie*

Ślepa skrzypaczka dostaje szansę na odzyskanie utraconego przed laty wzroku...

+moje wrażenia+

Prawdopodobnie oryginalna wersja jest lepsza i straszniejsza niż amerykański remake, który najzwyczajniej w świecie jest nudny. Przy horrorach, które powinny trzymać w napięciu i straszyć, jest to poważne zaniedbanie. Efekty specjalne ani uroda Jessici Alby nie pomagają. Można obejrzeć, ale śmiało można się obyć bez seansu tegoż filmu.

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

IT COULD HAPPEN TO YOU

*w telegraficznym skrócie*

Policjant wygrywa 4 miliony dolarów w Totka i dzieli się nagrodą z przypadkowo poznaną kelnerką, której wcześniej obiecał, że jeśli wygra, odda jej połowę wygranej...

+moje wrażenia+

Nicholas Cage dobrym aktorem jest. Serio serio. Faktycznie, ostatnio grywa w produkcjach raczej przeciętnych, kinie klasy B, a jego warsztat aktorski jest dość ograniczony. Cóż, jaka produkcja, takie wymogi. Nie mniej warto sobie przypomnieć od czasu do czasu, że ten koleś kiedyś grał w przyzwoitych filmach. Do tego grona można dodać uroczą, acz idealistyczną i naiwną, komedię o dobrotliwym gliniarzu (Cage), który niespodziewanie wygrywa na loterii, a wcześniej umówił się z pechową kelnerką, że cokolwiek by nie wygrał, podzieli się z nią pół na pół... Niby nic specjalnego, ale w tym filmie jest taka niewinność przekazu, że jednak pieniądze się nie liczą... no dobra, liczą się, ale warto mieć je z kim wydawać i realizować swoje, wspólne marzenia ;)

8/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

KROLL

*w telegraficznym skrócie*

O zjawisku "fali" w Wojsku Polskim...

+moje wrażenia+

Obejrzałam polski film i umarłam. Cud nad Wisłą. Nie to, że mam awersję do kina polskiego, ale serio, kiedy ostatnio coś dobrego wypuściliśmy? Jak w raz do roku uda nam się wyprodukować jakiś treściwy film to jest to już nie mały sukces, co jest żenującą ilością zważywszy na to, że nie jesteśmy jakimś wypierdkiem o powierzchni boiska, a i ludzi mamy parę milionów w PL.
Wracając do samego filmu - zestarzał się i nie ma sensu się kłócić o to. Tak dzieje się z większością filmów z lat 80tych i 90tych. Czy film jest zgodny z realiami panującymi w wojsku polskim? Nie wiem, w wojsku nie byłam, nie znam nikogo kto mógłby potwierdzić czy też zaprzeczyć tezom, które wygłasza postać grana przez Dariusza Kordka, że wojsko nie uczy bycia mężczyzną, tylko niszczy osobowość i hoduje bezwzględnych typów niezdolnych do normalnych interakcji z innymi ludźmi. Film za to ukazuje różne typy osobowości: mamy Chudego, który nie wytrzymuje stresu i popełnia samobójstwo, mamy wiernego pieska Wiadernego, mamy bezwzględnego Porucznika tropiącego dezerterów. Każdy znajdzie coś dla siebie ;)

7/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

MILK

*w telegraficznym skrócie*

Biograficznie o burmistrzu-aktywiście..

+moje wrażenia+

Moje wrażenia są takie, że Oscar dla Seana Penna jest całkowicie... niezasłużony. Mickey Rourke powinien zgarnąć statuetkę za Zapaśnika, ale nie, Sean zagrał geja i mu się należało, wg szacownej Akademii, która łyka wszystko co gejowskie, nawet największe gówno. Film zły nie jest, ale do wybitnych nie należy. Według mnie jest strasznie nijaki i sztampowy. Mamy gościa, któremu cały świat rzuca bele pod nogi, ale udaje mu się przekonać do siebie sąsiadów i wrogów politycznych i następuje Wiktoria... żenada.
Nie pomaga też tu obraz gejów napalonych na wszystko co nosi obcisłe jeansy. Chyba nigdy społeczność homoseksualistów nie zostanie przedstawiona bez takich typów - ręka do góry jeśli ktoś zna jakiś tytuł gdzie geje nie są jedynie pedałami ruchającymi wszystko co popadnie.

6/10

[film obejrzany po raz pierwszy]


Photobucket

OCEAN'S ELEVEN

*w telegraficznym skrócie*

Danny Ocean zbiera grupę speców i planuje napad na trzy kasyna...

+moje wrażenia+

A wszystko to przez babę... No, nie do końca bo kilkadziesiąt milionów dolarów przypadających na łebka, też osłodzi życie.
Oryginału nie widziałam, więc nie będę się wypowiadać, natomiast ten film, jak i jego kontynuacje, zawsze z miłą chęcią obejrzę, mimo, że już prawie na pamięć znam dialogi. Chemia między aktorami oraz właśnie zabawne dialogi, to kwintesencja tego filmu. Widać po aktorach, że świetnie się ze sobą bawili. Im więcej takich kumpelskich produkcji, tym lepiej dla nas, widzów ;)

8/10

[film obejrzany po raz n-ty]


Photobucket

TAKEN 2

*w telegraficznym skrócie*

Wakacje w Stambule. Tym razem to agent Mills zostaje uprowadzony przez żądnego zemsty ojca chłopaka, który rok wcześniej zginął z rąk Millsa...

+moje wrażenia+

Sama się sobie dziwię, dlaczego nie daję niższej oceny temu "dziełu". Film jest tak zły, tak denny i absurdalny, że nawet Michael Dudikoff wysiada. Ja wiem, każdy ojciec chciałby pomścić swojego synalka, który parał się niecnym procederem handlu kobietami, ale kurde, bez przesady. Smark zasłużył na śmierć. Przynajmniej według zdrowego rozsądku i porządku moralnego, który przyjmujemy w naszej części świata.
No i takie kwiatki, jak odmierzanie odległości granatami: niunia biega po mieście i rzuca to tu, to tam granaty, aby jej ojciec mógł określić odległość w jakiej się znajduje wobec rezolutnej córki...
I akcja z mamusią: pocięli kobietę, zawiesili do góry nogami, facetowi udaje się oswobodzić i co robi? Spierdala mówiąc jej, że po nią wróci. Wraca ale jej nie zastaje. Co śmieszniejsze, sytuacja się powtarza... Nosz kurwa ja pierdole co za debil wymyślał te dialogi?! Następnym razem psa mu zabiją i koza z owcą będą chciały ratować dzielnego agenta....
Wbrew temu co twierdzi część moich znajomych, którzy byli ze mną na przedpremierowym pokazie, mam poczucie humoru... popatrzcie na moją ocenę filmu:

3/10

[film obejrzany po raz pierwszy i ostatni]


Photobucket

TRAFFIC

*w telegraficznym skrócie*

Przeplatające się ze sobą historie sędziego, meksykańskich policjantów i żony bossa narkotykowego, a wszystkich łączy heroina...

+moje wrażenia+

Kolejny heroinowy film o pladze jaka ogarnęła południe USA i Meksyk. Film co prawda nie pokazuje zbyt drastycznie realiów tamtejszego świata, a bohaterowie ostatecznie i tak wychodzą obronną ręką, ale dobre aktorstwo sprawia, że historia wciąga. Film był trampoliną do kariery dla paru aktorów, m.in. Benici'a Del Toro czy Dona Cheadle, a Catherine Zeta-Jones pokazała wtedy, że nie jest jedynie żoną swojego męża, Michaela Douglasa i zgarnęła statuetkę, zasłużenie ;)
Żeby nie było wątpliwości: to nadal amerykańska, uładzona wersja wojny narkotykowej.

8/10

[film obejrzany po raz drugi]


Photobucket

WATERBOY

*w telegraficznym skrócie*

Chłopak od podawania wody staje się football-ową nadzieją przegrywającej we wszelkich rankingach drużyny...

+moje wrażenia+

Mam sentyment do głupkowatych komedii z lat 90tych ubiegłego wieku. Są głupkowate ale niewinne i nie aż tak obrzydliwe jak obecne produkcje. Co jak co, ale poczucia zażenowania podczas seansu nie znoszę. Niestety, ale ten film, pomimo swojego dziwacznego uroku i całkiem niezłej obsady, jest przeznaczony głównie dla fanów Adama Sandlera, który wybił się na rolach niezbyt inteligentnych, acz w jakiś tam sposób utalentowanych, postaciach wszelkiej maści frajerów.

6/10

[film obejrzany po raz trzeci]


Photobucket

THE WEDDING PLANNER

*w telegraficznym skrócie*

Organizatorka ślubów zakochuje się w przyszłym mężu swojej klientki...

+moje wrażenia+

Kolejna lekkostrawna i łatwa do przełknięcia komedia romantyczna z J.Lo. Jeśli ktoś jest fanem - śmiało. Jeśli ktoś z was nie lubi tej aktorki i generalnie nie trawi gatunku - omijać z daleka.

5/10

[film obejrzany po raz drugi]