piątek, 24 października 2008

OBEJRZANE: sierpień-wrzesień 2008






*w telegraficznym skrócie*

..podstarzały policjant musi zawieźć świadka do sądu oddalonego o 16 przecznic od komisariatu.

+moje wrażenia po seansie+

..porządnie zrealizowane kino akcji z dobrą obsadą.. bez fajerwerków, ale komu one potrzebne gdy film sam, samą fabułą i dialogami potrafi się obronić :)
.tylko Mos Def i jego sposób mówienia mogą działać na nerwy ;)..

7/10





10 000 B.C.

*w telegraficznym skrócie*

..od zera do bohatera w czasach wędrówek mamutów..

+moje wrażenia po seansie+

..Emmerich zawiódł - co film, to kolejne rozczarowanie :|
.albo może to kwestia tego iż ja dorosłam i takie bujdy na resorach z przpowiedniami, pompatycznymi tekstami na mnie wrażenia nie robią, ale nawet gdyby, to sama kwestia techniczna pozostawia wiele do życzenia:
brakowało w filmie oryginalności - w Stargate, tubylcy mówili po ichnemu a nie biegłą angielszczyzną - i co z tego, że cały film byłoby trzeba czytać, przynajmniej byłaby jakaś frajda z odkodowania wymyślonego języka.
albo ujęcia i aktorzy wycięci jak z papieru - sorry, ale nawet noszący denka od słoików zauważyłby tak fatalny montaż.
jedynym plusem w całym tym filmie są tylko wygenerowane komputerowo mamuty i tygrys szablozębny..

4/10





JUMPER

*w telegraficznym skrócie*

..skacząc sobie w przestrzeni możesz trafić na ścianę..

+moje wrażenia po seansie+

..film zgrabny: ładne efekty, ładni aktorzy + Samuel L. Jackson, co by się nie zanudzić i znośna fabuła..
.no niestety Hayeden Christiansen jakoś nie umie jeszcze udźwignąć pierwszoplanowej roli i to widać: jest niepewny siebie i nie potrafi przykuć uwagi widza na dłużej niż minutę..
.plusem dla mnie jest za to sama historia i pomysł: skakanie w przestrzeni - nawiązuje to do starego serialu Qantum Leap, ale tam bohater skakał także w czasie.. tu, w filmie nie spełna dwugodzinnym, taki zabieg tylko wprowadzałby zamęt..

6/10





SNAKES ON PLANE

*w telegraficznym skrócie*

.węże w samolocie!.

+moje wrażenia po seansie+

..cóż.. umm.. w sumie to film spełnia moje oczekiwania:
dostałam durny, irracjonalny, toporny w humorze film..
.chyba ten film został zrobiony dla jaj, bo nie widzę innej możliwości..

5/10





THE NEW WORLD

*w telegraficznym skrócie*

..liryczna historia Pocahontas..

+moje wrażenia po seansie+

..przyznam się, dopiero po godzinie filmu dotarło do mnie, że oglądam film o Pocahontas -___-.. film jest ciągiem pięknych, delikatnych i przemyślanych scen ciszy, w której to rozgrywa się cała 'akcja' filmu..
.nie będę pisać tu o historii, bo każdy ją zna, ale warto wspomnieć o rewelacyjnym występie Colina Farrell'a - nie wiem czy sam dojrzał, czy to może sprawka reżysera, że w końcu się nie popisywał.. ale sądzę raczej, że to kwestia wyrobionego stylu reżysera The Thin Red Line - i być może to powinno starczyć za rekomendację, bo kto polubił Cienką Czerwoną Linię, temu spodoba się i ten obraz :)

8/10





TRANSFORMERS

*w telegraficznym skrócie*

..Autoboty vs. Deceptikony a po środku napalony nastolatek..

+moje wrażenia po seansie+

..a to numer, poprzednio kończyłam historią o robotach i teraz też :>

.enyłej, Bay może i nie robi artystycznych filmów, ale za to potrafi zaserwować porządne kino akcji..
.tutaj też o historii nie ma się co rozpisywać, ale trzeba wspomnieć iż szkoda, że tak mało jest robotów w filmie o robotach, ale rozumiem - trzeba przedstawić ten świat osobom, które nie wychowały się na kreskówce o Transformersach :)

7/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz