środa, 1 lipca 2009

OBEJRZANE: czerwiec 2009


Photobucket

THE 13th WARRIOR

*w telegraficznym skrócie*

.trzynastu chłopa na pohybel.. yyy.. ??..

+moje wrażenia po seansie+

.Antonio Banderas wielkim aktorem nigdy nie był i nie będzie, co nie zmienia faktu, że przyjemnie się na niego patrzy..
z kolei John McTiernan nigdy nie będzie mistrzem kina.. przynajmniej tego ambitniejszego
..więc czego można się spodziewać po takim tandemie? ano przyzwoitej rozrywki nie wymagającej myślenia, z czego ten pierwszy jako arab i wojownik wypada lepiej, niż ten drugi jako reżyser epickich obrazów.. niemniej film ten, mimo typowego "zabili go i uciekł", przybliża widzowi realia średniowiecza i kultury wikingów
.ba! na początku, aby wprowadzić widza w tamten świat i klimat bohaterowie mówią po ichnemu i trochę mija nim arab dogada się z wikingami - już samo to zasługuje na uznanie, gdyż obecnie takie niuanse są zaniedbywane przez filmowców..

7/10


Photobucket

ANTICHRIST

*w telegraficznym skrócie*

.porno dla amatorów..

+moje wrażenia po seansie+

.w sumie to chyba więcej nie trzeba pisać..
o co cały ten szum? nie wiem.. może to kwestia chybionego tytułu i tego, że babka wycina sobie narządy itp. ale poza scenkami rodem z rzeźni i kilkoma udawanymi orgazmami, w filmie nic nie ma.. no ok, jest niby jakaś tam fabuła.. jest Ona i On, stracili dziecko, więc On robi jej psychoterapię w jakiejś chatce na zadupiu.. ofkorz ona dostaje paranoi, i tak dalej, i tak dalej..
może facetom wydaje się to niepojęte, ale babki świetnie udają orgazmy, ale żeby za to dawać nagrodę? oO damn, też chcę Złotą Palmę, postawiłabym ją sobie w kiblu^^..

to smutne iż zwykłe porno zostaje wyróżnione.. lepsze lecą na Zone Europa, ale tam puszczają filmy erotyczne i nie muszą epatować płynami ustrojowymi aby widzowi stanęło :)

1/10



Photobucket

IDIOCRACY

*w telegraficznym skrócie*

..przeciętny żołnierz i równie przeciętna prostytutka (z braku kobiet w wojsku) zostają zamrożeni na rok w wyniku wojskowego eksperymentu.. ale jak to bywa, wszystko szlag trafia i zamiast roku, bohaterowie budzą się 500 lat później w całkiem nowej rzeczywistości..

+moje wrażenia po seansie+

.po pierwsze - trzeba wziąć duuuużo luzu aby obejrzeć ten film, gdyż, no cóż, poziom większości dowcipów znajduje się poniżej wody w klozecie.. .
.otóż w 2500 roku amerykanie całkowicie zidiocieli (co jest nawet prawdopodobne)... .zamiast wody piją napój zawierający elektrolity (nikt nie wie co to jest), przebojem kinowym jest "Ass", który zdobył 8 Oskarów i przez 90 min widać tylko pierdzący tyłek... w Starbucks są prostytutki serwujące gorące Latte.. no i prezydent - Camacho (Terry Crews), wrestlingowiec i gwiazda filmów porno...
.to co wymieniłam można by uznać za wady fabuły filmu, lecz gdyby spojrzeć na to, jako na krytykę ówczesnej Ameryki - wszystko ma sens i jest boleśnie prawdziwe, bo przecież w ewolucji od wieków było tak, że to najsilniejsi i najsprytniejsi się rozmnażali, tymczasem obecnie, to nie ci którzy mają wysoki status życiowy i którzy mogą pozwolić sobie na wyedukowanie dziecka, lecz ci najbiedniejsi, bez perspektyw... .chyba pora na kontrolę urodzin jak w Japonii^^ (albo w Chinach :> hgw)..

6/10



Photobucket

THE MIST

*w telegraficznym skrócie*

.coś czai się we mgle.

+moje wrażenia po seansie+

..po Franku Daraboncie można by było spodziewać się filmu wybitnego.. niestety tym razem nie zasłużył na to miano. nie wiem jaka jest książka, ale wg mnie Darabont nie nadaje się do horrorów, a przynajmniej, nie potrafi, tak jak robi to Stephen King, łączyć elementów horroru, sci-fi z nieobliczalną ludzką naturą.
więc mamy w sumie typową historię: wojskowi bawili się ukrytymi wymiarami i oczywiście złe szkaradzieństwa wypełzły i zaczęły nas mordować. ofkorz film nie jest oparty tylko na bezmyślnej sieczce, lecz na interakcjach między uwięzionymi ludźmi w sklepie.. nie wiedzieć czemu, żadnemu z ludków widz nie kibicuje, a kreacje stworzone przez aktorów są schematyczne jak plan konstrukcji cepa.. no właśnie, ja lubię Thomasa Jane'a, ale raz po raz, moja nadzieja na to iż coś z tego chłopaka będzie, coraz bardziej zanika..

skoro film jest do dupy, to dlaczego 5? bo zakończenie jest wprost mistrzowskie.. ostatnie 15 minut wbiło mnie w fotel.. nie opiszę tego dokładnie, ale po scenie w samochodzie i po opadnięciu mgły widz czuje się potwornie zdołowany..

5/10



Photobucket

REIGN OF FIRE

*w telegraficznym skrócie*

.smoki vs. akcent Matthew McConaughey'a.

+moje wrażenia po seansie+

.za fantasy nigdy specjalnie nie przepadałam, ale ucieszył mnie fakt iż w kolejnym filmie naznaczonym smoczymi skrzydłami, będę mogła ujrzeć swojego ulubionego aktora, Christiana Bale'a.. a dodatkowo ekran ozdobi Izabela Scorupco.. niestety w trakcie seansu zamiast banana na mej twarzy, można było uraczyć grymas niezadowolenia.
film boleśnie przypomina sesję rpg prowadzoną przez piętnastoletniego fana D&D.
ma to swoje plusy - jasno zarysowani bohaterowie i wartka akcja, lecz reszta, w tym szczególnie pseudo naukowy bełkot i dorabianie bzdurnych teorii do stworzeń bajkowych, jest ponad moje siły.
wysoką notę film otrzymuje za porządnie zrobione smoki oraz scenografię.
szkoda tylko, że zakończenie jest takie cukierkowe.

6/10



Photobucket

SAW III

*w telegraficznym skrócie*

.flaki dla amatorów..

+moje wrażenia po seansie+

.ile można? jak widać - aż do ostatniej kropli krwi..
.o ile jedynka i dwójka miały jakąś fabułę, nie mówiąc już o klimacie, o tyle trójka to nędzne popłuczyny po nich, które zadowolą jedynie dzieciaki żądne krwi i flaków.. bez polotu czy finezji.. w sumie to człowiek nie czuje obrzydzenia oglądając ten film i spokojnie można szamać rozbełtane truskawki z mlekiem i cukrem :)

dzieci, jak chcecie kino gore, to obejrzyjta se Zieloną Pożywkę

1/10



Photobucket

TRISTAN + ISOLDE

*w telegraficznym skrócie*

..po raz kolejny udręczeni kochankowie w wersji lajt..

+moje wrażenia po seansie+

.oglądając ten film byłam mile zaskoczona
jest wyważony, trzyma klimat mrocznych wieków, dobra obsada + przepiękne zdjęcia.. fabuła jest znośna, mimo drobnych zmian, ale sądzę, że gdyby nie one, szacownej młodzieży Tristan i Izolda kojarzyli by się z Romeo i Julią, więc można przymknąć na to oko.. trochę rozczarowujący jest Rufus Sewell jako Lord Marek, ale może to przez to, że gra on cholernie prawego człowieka^^. niestety młodsi aktorzy kuleją jeszcze bardziej.. nie wiem czy to wina ich gry czy też tego, że reżyser nie potrafił dopilnować tak bzdurnej rzeczy jak poprawny akcent, dzięki czemu raz mamy pseudo stary angielski, a raz iście nowojorski :/ ..
tyle, ale ci co chcą zaliczyć to jako lekturę odradzam, bo zakończenie zmieniono :]

6/10


Photobucket

TERMINATOR SALVATION

*w telegraficznym skrócie*

..po Dniu Sądu: nasi vs. maszyny.

+moje wrażenia po seansie+

a miało być tak pięknie.. i w sumie było.. nie mam pojęcia dlaczego nowy terminator zbiera takie baty - ludzie, opanujcie się! Arnie ma już 130 lat i Kalifornię na głowie.. poza tym, stare części działy się w naszej rzeczywistości, więc to chyba zrozumiałe, że nowe, wybiegające w przyszłość będą inne,
INNE NIE ZNACZY ZŁE..
więc co mamy na plus? oczywiście obsadę - cud miód i orzeszki, aczkolwiek oglądając film miałam wrażenie, że reżyser najbardziej skupił się na postaci Marcusa Wrighta granego przez fajnego miśka, Sama Worthingtona, a olał zbawcę świata, Johna Connora (Christian Bale) :|
dodatkowo warto wspomnieć iż w filmie jest mnóstwo puszczania oka do fanów serii, czego niestety zabrakło w nowym Star Treku, więc mamy i piosenkę G'n'R, "I'll be back" w wersji Connerowskiej no i samego T-800, który mimo, że wygląda tak samo badziewiaście jak postaci z szitowego Beowulfa, to jednak człek radował się widząc takie smaczki..
no i oczywiście muzyka
kierownictwo powierzono Dannemu Elfmanowi, który jest znany z tego, że nigdy nie powtarza motywów, ale potrafił zachować integralność z poprzednimi seriami..

to co przeszkadza w filmie to brak pamiętnych scen, co jak na taką serię jest wręcz nie do pomyślenia, bo przecież w słabej trójce, były sceny które widz nadal pamięta (bijatyka terminatorów łazience czy demolka ciężarówką), a tu nic..

naciągane 8/10
z sentymentu :>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz