poniedziałek, 2 listopada 2009

OBEJRZANE: październik 2009

Photobucket

BANLIEUE 13: ULTIMATUM

*w telegraficznym skrócie*

..jedyny sprawiedliwy w obronie paryskiego getta..

+moje wrażenia+

.ło jezu.. ten oto filmik, którego pomysłodawcą jest Luc Besson [sic!] to rasowy przykład na spierdolenie potencjalnie miłego filmu akcji.. tak! akcji! jakim cudem można schrzanić takowy film?
cóż, bardzo łatwo: pozbawiając film jakiejkolwiek akcji..
zaraz odezwą się dzieciaki zafascynowane parkourem, że przecież w filmie skaczą, biegają i walczą, a nawet posterunek obrywa z rpega.. no fajnie, tyle że operator kamery chyba przysypiał nieco jak chłopaki nieśpiesznie sobie truchtali i nikt nie raczył go obudzić (reżyser też uciął komara)..

.13 Dzielnica: U posiada szczątkową fabułę, naciąganą, ale zawsze jakąś (fajnie, że w demokratycznej republice można zbombardować ot tak dzielnice zamieszkałe przez tysiące ludzi)..
.to co dodatkowo obrzydza seans to drętwe postacie - super-duper-wyjebani-w-kosmos przywdócy gangów to zgrupowanie troskliwych misiów, którzy zamiast rozpieprzyć każdemu gliniarzowi i obcemu łeb, tylko pozują do kamery robiąc 'groźne' miny.. a już najlepsza jest końcówka i ich chrzanienie, że ta dzielnica to ich dom i że robią to dla rodziny.. ja pier... ! *@%&!@#!!

1/10


Photobucket

THE BOURNE ULTIMATUM

*w telegraficznym skrócie*

.Bourne wyrównuje rachunki z byłymi mocodawcami..

+moje wrażenia+

..nie jestem fanką filmów szpiegowskich, ani też nie przepadam zbytnio za Mattem Damonem, jednak przyznać muszę, że aktor ten jako Jason Bourne jest rewelacyjny - nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.
.film ten jest idealnym podsumowaniem serii, a co dziwniejsze, wg mnie jest to najlepsza część trzymająca w napięciu od początku do końca, a dodatkowo okraszona świetnymi zdjęciami oraz muzyką (przy każdej części dostawałam banana na twarzy słysząc w napisach końcowych utwór Mobyego Extreme Ways :D)

8/10

Photobucket

A BRIDGE TOO FAR

*w telegraficznym skrócie*

.film przedstawia kulisy przygotowań i przebieg Market Garden podczas II WŚ

+moje wrażenia+

.solidne kino wojenne - tak można opisać w skrócie ten trwający prawie trzy godziny film..
może to i będzie banalne, ale dzisiaj już takich filmów się nie robi.. film po kolei dokładnie ukazuje przebieg akcji: od planowania, poprzez zebranie wojsk, a skończywszy na oblężeniu i utrzymaniu pozycji..
..i jak na lata 70te, film prezentuje się całkiem porządnie, a efekty specjalne nadal robią wrażenie.
no i trzeba wspomnieć o plejadzie gwiazd: Hopkins, Redford, Connery, Olivier, Caan i wielu innych.. i mimo tego natłoku sław, sir Attenborough zdołał zapanować nad tą masą tworząc jedną z ciekawszych pozycji w kategorii kina wojennego..
to co mnie najbardziej zdumiało podczas seansu to humor.. humor wynikający z absurdu sytuacji, a nie, tak jak ma to dzisiaj miejsce, że żołnierz krzyczy do drugiego podczas friendly fire 'ocipiałeś?!'.. nie, czegoś takiego w tym filmie nie ma.. są za to cięte riposty i iście angielski humor brytyjskich dowódców, którzy są świadomi nadchodzącej klęski..
jedyne co psuło klimat tego filmu to festiwalowo-musicalowa muzyka, która nijak pasowała.. może twórcy chcieli w ten sposób podkreślić paradoks wojny? według mnie całkowicie zbyteczne..

..no i trzeba wspomnieć jeszcze o Hackmanie, który poradził sobie z naszym pięknym językiem :D

8/10

Photobucket

CHAPLIN

*w telegraficznym skrócie*

.biografia najsłynniejszego aktora komediowego..

+moje wrażenia+

.cóż.. spodziewałam się czegoś lepszego, czegoś.. bardziej..
pod względem technicznym - mucha nie siada, ale za to fabuła osiada mniej więcej w połowie filmu, gdy Chaplin jest już posunięty w latach..
Robert Downey Jr. odwalił kawał dobrej roboty z akcentem.. nie mniej to co mnie zabiło (a jestem niestety wzrokowcem), to koszmarna wręcz charakteryzacja i nieudolne postarzenie Downeya, który wyglądał jakby ktoś przykleił mu do twarzy plastelinę, a na głowie posadził białego kurczaka.. mnie takie rzeczy denerwują i rozpraszają..
..poza tym film bardziej skupia się na życiu miłosnym aktora i reżysera, a mniej na jego problemach z prawem czy akceptacją środowiska - są tylko ukazane niektóre sytuacje, ale same tematy pozostawione bez komentarza..

5/10

Photobucket

A CIVIL ACTION

*w telegraficznym skrócie*

..wzięty adwokat przyjmuje sprawę o skażeniu ekologicznym, które doprowadziło do śmierci i chorób wielu osób w małym miasteczku..

+moje wrażenia+

.czyli tak zwana powtórka z rozrywki, bo takowych dramatów sądowych było już wiele.. jedne lepsze inne gorsze.. ten zaliczam do średnio udanych..
podobno najlepsze scenariusze pisze samo życie, w tym jednak wypadku tak nie było, co chyba można 'zawdzięczyć' reżyserowi, który zmarnował potencjał takich aktorów jak Duvall i Travolta - panowie pokazali klasę, jednak ma się to nijak do, po prostu nudnego filmu.. lepiej poczytać Grishama

6/10

Photobucket

CONSTANTINE

*w telegraficznym skrócie*

..ekranizacja komiksu o niezbyt przyjemnym egzorcyście-palaczu ;)

+moje wrażenia+

..drugi raz obejrzałam ten film i diametralnie zmieniłam o nim zdanie.. mimo, że można się przyczepić o takich rzeczy jak przeniesienie akcji z Londynu do Los Angeles, w którym to równie często leje [lol] czy choćby kolor włosów głównego bochatera (wyobrażacie sobie Keanu jako blondyna?) itd., to mimo tego i mimo, że gra tam największe drewno holiłudu, to film ogólnie przypadł mi do gustu i prawdopodobnie jak będę miała okazję, to jeszcze do niego wrócę..
przede wszystkim jest ciekawy, nie jest przeładowany postaciami, a dodatkowo - ładny wizualnie.. tylko tyle i aż tyle..

polecam na deszczowe, jesienne wieczory :)

7/10

Photobucket

THE FINAL DESTINATION

*w telegraficznym skrócie*

..powtórka z rozrywki w wersji czy-de

+moje wrażenia+

.tak jak wskazuje to ocena, jest to film słaby..
nie to, że miałam jakieś tam wygórowane oczekiwania.. o nie.. jak można w ogóle oczekiwać czegoś innego od takiego filmu, którego jedynym wątkiem jest zabijanie ludzi w najbardziej możliwy krwawy sposób?..
ano można oczekiwać choćby lekkiej dozy realizmu, która nieobca była w poprzednich filmach.. choć z tym realizmem ciężko u pana Ellisa, który jest odpowiedzialny za dwójkę..
..w poprzednikach Śmierć dosłownie tańczyła tango ze swymi ofiarami, a widz czuł jak jego serducho wędruje do gardła.. potem strach było wstawić czajnik na gaz, bo a nuż...

.tutaj najbardziej mnie rozwaliła scena z blond kogucikiem wciągniętym przez pompę od basenu.. jakimś dziwnym trafem owa pompeczka wciąga ludzi a nie potrafi wciągnąć wody, której poziom twardo utrzymywał się nim nasz piękniś został zwabiony w pułapkę.. i jakimś dziwnym trafem jej moc zasysająca jest większa niż dekompresja na statku w Alienie 4 przez co nasz blondi, a raczej jego wątróbka i inne narządy są spektakularnie wyplute przez ową pompę.. no comments..

.a! zapomniałabym! w kulminacyjnej scenie piękna kopia Jamesa Franco inteligentnie rzuca byle gdzie zepsutą gaśnicę, tak aby stół z narzędziami się przewrócił a w efekcie ramię pięknisia zostało poczęstowane gwoźdźmi.. chyba ktoś zapomniał o tym, że Śmierć dybie na niego? a może reżyser zapomniał o logice?

jedyna scena, przy której zasłaniałam oczy to ta w salonie fryzjerskim, ale ten mini plusik nie ratuje całego, dość kiepskiego filmu..

3/10

Photobucket

A GUIDE TO RECOGNIZING YOUR SAINTS

*w telegraficznym skrócie*

Dito Montinel wspominkowo o czasach dorastania w latach 80tych..

+moje wrażenia+

.filmy biograficzne, a w szczególności takie które odwołują się do czasów młodości, często są okraszone toną sentymentalizmu, moralizatorstwa a fabuła szyta jest grubą nicią infantylności..
tego wszystkiego oszczędził nam debiutujący tym filmem muzyk, pisarz, a w efekcie, reżyser filmu..
.mamy tu prostą historię dorastania wrażliwego chłopca w środowisku pozbawionym współczucia czy zrozumienia ze strony najbliższych,
dzięki temu widz może utożsamić się z głównym bohaterem.. jego relacje z ojcem (wyśmienity Chaz Palminteri), każda wspólna scena tak silnie naładowana emocjami, chwyta za gardło..
mimo pokazanych w filmie nieciekawych elementów, patologii, film jest pozbawiony jakiegokolwiek komentarza ówczesnego społeczeństwa czy chociażby krytyki postaci..
po prostu czysta historia..

główna siłą film są aktorzy, wspomniany już Palminteri jako ociec Dita, Monty, oraz Shia LaBeouf - tak, tak, ten sam dzieciak od Transformersów.. co by nie mówić, chłopak świetnie spisuje się w rolach dramatycznych i szkoda go szufladkować na podstawie blockbustersów (wszak jakoś trzeba zarabiać, co nie? ;))..

8/10

Photobucket

HOLES

*w telegraficznym skrócie*

..przez wiszące nad rodziną Yelnatsów fatum, młody Stanley trafia do obozu penitencjarnego gdzie tajemnicza naczelniczka każe chłopcom kopać dziury w dnie wysuszonego jeziora..

+moje wrażenia+

..taa.. proszę się nie bać tego, że film ten wyprodukowany został przez wytwórnię Walta Disneya.. wbrew pozorom jest to zgrabne kino familijne, które bynajmniej nie ogłupia małoletnich, a i tym ciut większym sprawia radość.. zwłaszcza gdy w obsadzie znaleźli się Sigourney Weaver oraz John Voight! może i nie były to role na miarę Oscara, ale oboje spisali się rewelacyjnie w rolach psychopatycznych opiekunów małoletnich przestępców^^..
jest to miła dla oka historia o przeznaczeniu oraz przyjaźni..

gdyby więcej takich filmów powstawało dla młodszych widzów.. ehh..

7/10

Photobucket

I AM LEGEND

*w telegraficznym skrócie*

..cudowny lek na raka okazuje się zgubą ludzkości.

+moje wrażenia+

...no jak na taki tytuł to ten film jakoś taki mało wypasiony i pompatyczny..
widziałam obie wersje filmu: tą kinową oraz tą z większą ilością keczapu oraz zupełnie innym zakończeniem..
o dziwo zakończenie z tej drugiej wersji bardziej mi się podobało, bo to pierwsze to taka wydmuszka przeznaczona jedynie dla amerykańskiego widza, co by rósł na dzielnego patriotę.. więc wolę ten drugi, pozorny happy end :>

.to co mnie rozwaliło w tym filmie to nachalne pokazywanie widzowi nawiązań - ja nie lubie jak traktuje się mnie jak idiotkę, i serio potrafię dostrzec takie 'szczegóły' jak pęknięta szyba w kształcie motyla czy też tatuaż (z tym samym owadziskiem) i serio nie potrzebuję na to kilkunasto sekundowych ujęć aby zaczaić cza czę..

.zmarnowany potencjał, bo widoki zapowiadały się pięknie

5/10

Photobucket

THE JACKAL

*w telegraficznym skrócie*

.aby uchwycić niebezpiecznego płatnego zabójcę, FBI prosi o pomoc irlandzkiego terrorystę..

+moje wrażenia+

..problem w tym, że z Richarda Gere taki Irlandczyk jak z koziej dupy trąba, a z Bruca Willisa tak szwarccharakter jak ze mnie królowa Bona, czyli w skrócie: obsada chybiona.

obejrzałam go tylko dlatego, że Gere to fajna dupa i w tym filmie wyglądał bosko,
mógłby się jeszcze nie odzywać i w ogóle byłoby super :>

.ale tak czy siak, jako odmóżdżacz film nie jest najgorszy.. ratuje go wspomniany Willis - nawet jak wredny skur... wzbudza sympatię i na końcu to jemu widz kibicuje a nie fałszywemu irlandasowi :]

6/10

Photobucket

EL LABERINTO DEL FAUNO

*w telegraficznym skrócie*

.mała Ofelia ucieka w świat fantazji przed okrucieństwem świata realnego..

+moje wrażenia+

..cóż, w sumie to spodziewałam się czegoś lepszego.. nie przeczę, jest to urokliwa historia, jednak nawet jak na takiego reżysera, niektóre sceny są hardkorowe i w życiu nie pokazałabym tego filmu dziecku..
napiszę krótko, że na plus zaliczam zdjęcia oraz charakteryzację oraz ostatnią scenę dzięki której podwyższyłam ocenę z 6 na 7 ;)
minusem są natomiast Doug Jones, który nie potrafi wyzbyć się odruchów Abe Sapiena.. a może to reżyser mu kazał? oO no i ten fajny stworek co oczka miał w dłoniach - tak go wciskali w każdy trailer filmu, ja się tym nakręciłam i co? ano dupa.. pojawił się w zaledwie JEDNEJ scenie!

.ogólnie film dla hardkorów ;)

7/10

Photobucket

MADAGASCAR: ESCAPE 2 AFRICA

*w telegraficznym skrócie*

.tym razem dzielne zwierzaki z nowojorskiego zoo chcą wrócić do cywilizacji.. niestety nie do końca im się to udaje..

+moje wrażenia+

kiszka.. no kiszka.. ni przypiął ni wypiął, bo z jednej strony jest maksymalnie infantylny przez co, takie osoby jak ja odczuwają nieprzyjemne swędzenie zębów podczas seansu, a z drugiej strony reżyser wcisną kilka tekstów o seksualności zwierzątek, które mały dzieciak nie zrozumie..
albo w jedną stronę albo w drugą.. szczególnie gdy się nie umie połączyć obu światów..

wizualnie - cukier lukier ok..
fabularnie - leży..

+ za pingwiny i szympansy.. mogliby robić filmy tylko z nimi a całą resztę fauny darować sobie, bo są to zwykłe pluszaki..

3/10

Photobucket

NEXT

*w telegraficznym skrócie*

..pokazowy magik, który potrafi przewidzieć najbliższe dwie minuty ze swojego życia, zostaje uwikłany w konflikt terrorystyczny..

+moje wrażenia+

.wszystko pięknie cacy tylko szkoda, że twórcy, którzy ośmielili powołać się na twórczość Philipa K. Dicka zapomnieli o owym dwuminutowym ograniczeniu dla naszego bohatera, który ni z gruchy ni z pietruchy w połowie filmu zaczyna przewidywać całkiem odległą przyszłość..

.moja ocena nie będzie odzwierciedlać filmwebowej nazwy 'poniżej oczekiwań', bo nie wiele można oczekiwać po Nicholasie Cageu, który z uporem maniaka katuje widzów swoimi rolami cierpiętników i zbawców świata..

.poza tym powinien wzorem Willisa zgolić się na łyso, bo te zakola w połączeniu z jego piórami wyglądają koszmarnie..

4/10

Photobucket

OUTBREAK

*w telegraficznym skrócie*

..wojskowi bawią się wirusem, który wymyka się spod kontroli i sieje nie małe zniszczenie wśród ludzkiej populacji..

+moje wrażenia+

.typowe kino naukowo katastroficzne, ze sztywniackimi wojskowymi, którzy rozwiązują problemy przy pomocy atomówek oraz z jajogłowymi, którzy są jak zwykle olewani..
ale za to jaka obsada! Hofffman, Sutherland, Spacey i Freeman - za każdym razem sprawia frajde oglądanie tak dobrze zrobionego filmu z takimi aktorami :]
to się nazywa dobre kino rozrywkowe.

7/10

Photobucket

PUSH

*w telegraficznym skrócie*

.o mutantach.. przepraszam, zdolnych inaczej..

+moje wrażenia+

.pic o jakiś tam eksperymantach na ludziach z czasów II WŚ, ich potomkach i jakiś tam udoskonaleniach, coby siali zniszczenie..
trąci Herosami, bo te śmoce jakieś takie mało bajeranckie w porównaniu do X-Menów.. no i dodatkowo postacie wyzute z głębi psychologicznej..

może i ja jestem zboczona, ale kibicowałam parze Fanning-Evans, bo mimo, że panna Belle ładną dziewczynką jest, to więcej seksu ma w sobie wytrzeszcz Steva Buscemi..
ale mimo wszystko miło się oglądało ten filmik..

6/10

Photobucket

SHREK THE THIRD

*w telegraficznym skrócie*

Shrek zostaje królem i ojcem.. czy tego chce czy nie..

+moje wrażenia+

.to jest rewelacyjny przykład na spierdolenie fajnej serii i postaci..
główny zarzut? infantylność..
Shrek po prostu zdziadział.. cięta riposta została zastąpiona poradnikiem dla przyszłych tatusiów..
wizualnie nadal ładnie, ale już się ta technika starzeje i kole w oczy..

całkowicie nie śmieszne..

2/10

Photobucket

SURROGATES

*w telegraficznym skrócie*

przyszłość
ludzie siedzą w domkach, a świat poznają dzięki mechanicznym Surogatom - swoistymi androidami

+moje wrażenia+

..zapowiadało się ciekawie, a przynajmniej na całkiem strawne kino rozrywkowe z łatką sf.. tego drugiego było jednak mniej gdyż w natłoku skoków, ucieczek i wybuchów ktoś zapomniał o naukowym bełkocie..
.ogólnie koncept był niezły i kilka wątków w nim poruszono, lecz niestety zbyto je przez ograniczenie czasowe (film trwa aż całe 88 minut).. szkoda bo można było zagłębić się w obrazie zdehumanizowanego społeczeństwa..

5/10

Photobucket

TRANSFORMERS: REVENGE OF THE FALLEN

*w telegraficznym skrócie*

..Sam niezbyt długo cieszy się normalnością studenckiego życia i znowu zostaje wplątany w konflikt Autobotów z Deceptikonami..

+moje wrażenia+

ała.. po prostu ała.. zacznę od plusów:
b52 - rewelacyjna postać :D (jeśli pomyliłam nazwy, to przepraszam - nie znam się na samolotach :>)
Bumblebee - jak zwykle przekomiczny^^.. mój ulubiony trasformers

..cała reszta to minusy, a zacznę od, z pozoru błahej, sprawy związanej z mejkapem - czy oni tam ocipieli z tą wazeliną i błyszczykiem? ja rozumiem, że Egipt, że tam gorąco, ale kurna, żeby od razu tak ociekać olejkiem?! nawet John Torturro był potraktowany błyszczykiem, a laski, Fox i Lucas wyglądały jakby uległy poparzeniu chemicznemu a potem Tyson obił im gęby.. jeśli to miało być apetyczne, to chyba dla jakiegoś smarka, który w życiu nie widział dziewczyny..

druga sprawa to błąd logiczny: skoro seksi laska okazała się być Deceptikonem, to dlaczego do jasnej cholery reszta nie zmieniała się w ludzi? coś mnie ominęło czy jak?

ostatnia sprawa: dlaczego znowu musieli rozpieprzyć piramidy?! mało to starożytnych kultur? a Machu Piccu? albo taka zajebista świątynia w Kambodży i kompleks świątyń w Angkor to pies?..

gorsza od pierwszej części i oby, tak jak wieść gminna niesie, panna Fox została zdekapitowana w 3 części :>

5/10

1 komentarz:

  1. Mimo, iż z niektórymi ocenami nie do końca się zgadzam, to doceniam za wyrażone opinie i emocje :).. no i ten powalający, jakoby orginalny i autentyczny filmwebowy avatar -
    chyba zakochałem się na życie i śmierć ;) /wishek/

    OdpowiedzUsuń